Pierwszą finałową konfrontacje dość łatwo wygrały "Mineralne", natomiast w drugiej górą były już zawodniczki BKS-u. Zmagania o złoty medal na łamach Przeglądu Sportowego ocenił były trener ekipy z Bielska-Białej - Wiktor Krebok. - Tak naprawdę, bielszczanki mogły prowadzić już 2-0. W sobotę w pierwszym secie pokpiły sprawę, kiedy pod koniec tej partii myliły się na zagrywce. Gdyby wygrały tego seta, możliwe, że nie załamałyby się i teraz przed kolejnymi spotkaniami w Muszynie byłyby w świetnej sytuacji. Z kolei ich rywalkom paradoksalnie posłużyły potwornie trudne spotkania półfinałowe z Dąbrową. Na początku półfinałowej rywalizacji grały słabo, ale później złapały formę. Teraz to procentuje - powiedział.
Zdaniem Wiktora Kreboka, w finałowych potyczkach wyróżniającymi postaciami były przyjmujące obu drużyn. - W bielskim zespole z dobrej strony pokazały się obie przyjmujące: Anna Barańska i Karolina Ciaszkiewicz, która grała także dwa lata temu w zespole prowadzonym przeze mnie. Karolina poczyniła duże postępy. W Muszynie wciąż w wysokiej formie jest Ola Jagieło. Mimo że po mistrzostwach Europy mało odpoczywała, wciąż ma siły, żeby grać na wysokim poziomie - ocenił w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.