Mariusz Wiktorowicz (szkoleniowiec BKS Aluprof): Były to dwa różne mecze. Ten sobotni to był praktycznie mecz "jednego seta". Bardzo nam podciął skrzydła ten wczorajszy pierwszy set, tak jak powiedziała Kasia. Bardzo słabe dwa sety w każdym elemencie. Nie mogliśmy narzucić swojego stylu grania, jeśli chodzi o zagrywkę. Wczoraj naprawdę zespół z Muszyny bardzo dobrze przyjmował, natomiast nas trochę dziewczyny odrzuciły od siatki. Dlatego też zasłużenie wczoraj wygrały. To było widać zwłaszcza w bloku, gdzie zwyciężyły 19:6. Natomiast dzisiaj wyciągnęliśmy wnioski z tego wczorajszego spotkania. Zdecydowanie zagraliśmy luźniej przede wszystkim. Tak siatkówka, co było widać, nas cieszyła. O to właśnie w tym chodzi, aby nie grać strasznie spiętym. To się przełożyło na wynik. Zagraliśmy zespołowo, dobrze w wielu elementach. Lepiej przyjmowaliśmy, robiliśmy "presję" zagrywką i role się jakby odwróciły. To my dzisiaj wygraliśmy 14:11 w bloku. Myślę, że te spotkania w Muszynie będą zacięte, wyrównane, tak jak ten dzisiejszy, gdyż wczoraj było to jednostronne widowisko.
Bogdan Serwiński (szkoleniowiec Bank BPS Muszynianka Fakro): Ja się przyłączam do gratulacji, które złożyła Ola, dla zespołu Bielska. Cóż tu można powiedzieć, gramy dalej.
Katarzyna Skorupa (kapitan BKS Aluprof): Jeżeli chodzi o wczorajszy mecz, to nie mam za wiele do powiedzenia. Po prostu zagrałyśmy złe spotkanie i stąd taki wynik. Bardzo się cieszę, że po takim wczorajszym naszym meczu, tak złym spotkaniu, potrafiliśmy się podnieść i wygrać dzisiejszy mecz. Zagrałyśmy przede wszystkim zespołowo, poprawnie w każdym elemencie i przede wszystkim trochę lepiej zagrywką niż w sobotę. Dlatego też tak to w dzisiejszym meczu wyglądało. Natomiast Muszyna zagrała troszeczkę gorzej, ale to tak zazwyczaj jest, że jedno z drugiego wynika. Cieszę się bardzo. Teraz jedziemy do Muszyny i spróbujemy coś ugrać na ich terenie.
Aleksandra Jagieło (kapitan Bank BPS Muszynianka Fakro): Gratuluję zespołowi z Bielska-Białej dzisiejszej wygranej. Szkoda, że te dwa mecze tak się kończą po 3:0, bo to jest finał i na pewno kibice oczekują troszeczkę więcej setów. My cieszymy się na pewno, że wygrałyśmy wczorajszy mecz i myślę, iż to już jest duża zaliczka przed dwoma spotkaniami w Muszynie. Co do dzisiejszego spotkania, to szkoda tej drugiej partii, kiedy prowadziłyśmy 23:20 i nie potrafiłyśmy tej przewagi dowieźć do końca, bo jakby było 1:1, to mogłoby być różnie. Stało się jak się stało. Walczymy dalej w Muszynie.