Mecz, który po prostu się odbył - komentarze po spotkaniu BKS Aluprof Bielsko-Biała - Gedania Żukowo

Nieco ponad godzinę trwało sobotnie spotkanie między BKS Aluprof a Gedanią Żukowo. Lider tabeli nie miał problemu z odniesieniem zwycięstwa nad outsiderem rozgrywek. Trener Mariusz Wiktorowicz cieszył się, że w sobotnim spotkaniu miał okazję dać pograć zawodniczkom, które w trakcie sezonu mniej grały. Podkreślał jednocześnie, że należy już patrzeć w przyszłość, a sezon zasadniczy oddzielić "grubą kreską". Z kolei Paweł Kramek nie miał wesołej miny. Podkreślał, że jego drużyna nie rozwinęła się w trakcie sezonu.

Mariusz Wiktorowicz (trener BKS Aluprof Bielsko-Biała): Cieszymy się z trzech punktów i meczu, w którym mogliśmy pozwolić sobie na roszady w składzie. Okazję do gry miały dziewczyny rzadziej pojawiające się na parkiecie. Personalne zmiany związane były także ze zbliżającym się turniejem finałowym Pucharu Polski. Zamykamy rundę na pierwszym miejscu, oddzielamy to grubą kreską i skupiamy się na tym, co przed nami. Do dalszej fazy sezonu przystępujemy w dobrych humorach. Mamy nadzieję, że forma będzie taka, która pozwoli osiągnąć założone cele.

Paweł Kramek (trener Gedania Żukowo): Ryzykowaliśmy zagrywką, aby przynajmniej w części ten mecz wyglądał, jak widowisko sportowe, a nie kopanie leżącego. Jeśli jeden zespół zdobywa zagrywką 14 punktów, a drugi tylko 6 to wszystko jest jasne i nie można mówić o zrealizowaniu zadania. Jesteśmy po przeciwnych stronach tabeli i trudno było oczekiwać, że dziewczyny zdołają wykrzesać z siebie coś więcej z tak wymagającym przeciwnikiem. Poza drugim setem, gdzie BKS musiał się trochę wysilić, walki w tym spotkaniu nie było. Nie sposób mówić o rozwoju drużyny w sytuacji, gdy każdy mecz przegrywa się w takim stylu.

Katarzyna Skorupa (kapitan BKS Aluprof Bielsko-Biała): Ciężko cokolwiek mówić o meczu, który po prostu się odbył. Spodziewaliśmy się jednak trochę większego oporu ze strony rywalek, tymczasem pewnym zwycięstwem zakończyliśmy pewien etap. Przed nami Puchar Polski za dwa tygodnie i teraz na tym się koncentrujemy.

Małgorzata Jeromin (kapitan Gedania Żukowo): Starałyśmy się odrzucić bielszczanki od siatki trudną i odważną zagrywką, ale udawało się to tylko sporadycznie. Zawodziło dziś nasze przyjęcie, a na siatce także popełniłyśmy wiele błędów. Wracamy do siebie i teraz czeka nas etap przygotowania do walki o utrzymanie.

Komentarze (0)