Otwarcie piątkowego meczu, rozpoczynającego 15. kolejkę Tauron Ligi, było wyrównane. Potem, dzięki świetnej postawie w obronie swojej libero, Anny Pawłowskiej, oraz odważnej grze w ataku przy małej liczbie błędów, #VolleyWrocław zbudował trzypunktową przewagę (16:19).
Przyjezdne szybko tę zaliczkę jednak roztrwoniły, gdyż po błędzie Anny Bączyńskiej na lewym skrzydle było 19:19. Gdy Monika Gałkowska, do której kierowanych było dużo piłek w ofensywie, wykorzystała prezent od rywalek, jej drużyna objęła minimalne prowadzenie (21:20). Kilka chwil później atakująca obiła ręce wrocławianek i radomianki miały piłki setowe (24:21).
Miejscowe nie postawiły jednak kropki nad "i". Blok gości zafunkcjonował w najbardziej odpowiednich momentach, najpierw zatrzymując liderkę przeciwniczek, a następnie nie dając się przedrzeć Kristiine Miilen (24:24). Dwukrotnie ważne akcje skończyła Kinga Stronias, natomiast najważniejsze "oczko" zdobyła Wiktoria Kowalska, przy bardzo biernej postawie Radomki w obronie.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Podopieczne Jakuba Głuszaka wyciągnęły wnioski z gorzkiej lekcji i przejęły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami od początku drugiej partii. Z kolei #VolleyWrocław popełniał mnóstwo błędów, nie przypominając w ogóle zespołu sprzed kilkunastu minut.
Co prawda Radomka nie ustrzegła się przestoju przy stanie 21:10, tracąc sześć punktów z rzędu, ale dwie przerwy na żądanie trenera i dobre wejście Dagmary Dąbrowskiej na parkiet uspokoiły atmosferę. Ona i koleżanki zwyciężyły 25:18.
W trzecim secie po stronie radomianek dominował chaos, przede wszystkim w przyjęciu, w związku z czym miały problemy w ataku. Głuszak starał się pomóc swoim siatkarkom, przeprowadzając zmiany, jednak rozpędzone wrocławianki regularnie powiększały prowadzenie. Skuteczna była Kowalska, a w obronie wciąż szalała Pawłowska. Podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego wygrały 25:17, zapewniając sobie minimum punkt w tym spotkaniu.
O tym, że piątkowy mecz miał bardzo nierówny przebieg, kibice zgromadzeni w Hali RCS w Radomiu przekonali się w czwartej części. Ku ich uciesze, tym razem to gospodynie dyktowały warunki gry. Zadziałał ich blok, w którym prym wiodła Kamila Witkowska. Przyjezdne kiepsko przyjmowały, zaś w ofensywie jedynie Kowalska stawiała czoła rywalkom. Przy wyniku 19:10 było już pewne, iż o końcowym rezultacie przesądzi tie-break.
Piąta odsłona należała do Radomki. Koncertowo spisywała się Gałkowska, zdobywając aż sześć "oczek" w tym secie. Sama zakończyła spotkanie zbiciem z prawego skrzydła. Zasłużenie odebrała statuetkę dla najlepszej zawodniczki zawodów, zapisując ostatecznie na swoim koncie 28 punktów. Warto dodać, że 30 zdobyła Kowalska.
MOYA Radomka Radom - #VolleyWrocław 3:2 (25:27, 25:18, 17:25, 25:17, 15:5)
Radomka: Mayer, Milos, Witkowska, Gałkowska, Miilen, Piotrowska, Śliwa (libero) oraz Marszałkowicz, Dąbrowska, Stachowicz, Garita.
#VolleyWrocław: Łazowska, Bączyńska, Lewandowska, Kowalska, Stronias, Gawlak, Pawłowska (libero) oraz Chorąża, Szady, Gierszewska.
MVP: Monika Gałkowska (Radomka).