Dla triumfatorek ostatniej edycji Tauron Pucharu Polski, środowe spotkanie miało niebagatelne znaczenie. Wygrana, w znaczącym stopniu przybliżyłaby polski zespół do kolejnej rundy rozgrywek Ligi Mistrzyń, porażka mocno skomplikowałaby sprawę i ograniczyłaby szanse podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka nawet na ćwierćfinał Pucharu CEV. W nim z kolei wystąpią ekipy z trzecich miejsc po fazie grupowej LM.
Pierwszy set nie napawał optymizmem. Na rozegraniu zabrakło zmagającej się z problemami zdrowotnymi Julii Nowickiej, jej miejsce w szóstce zajęła zaledwie 17-letnia Wiktoria Szewczyk, córka byłego reprezentanta Polski w koszykówce, Szymona Szewczyka. Bielszczanki potrzebowały czasu, aby złapać swój rytm. Wykorzystały to Niemki, które po niemrawym początku przejęły kontrolę i zbudowały sześciopunktową przewagę (13:7).
BKS-owi zabrakło przede wszystkim skuteczności ataku, aby odmienić losy partii. W tym elemencie osamotniona była Kertu Laak. Drużynie nie można było odmówić zaangażowania. Zwłaszcza Wiktorii Szewczyk, jej seria kapitalnych zagrywek pozwoliła w pewnym momencie wyjść na prowadzenie (15:16), mimo sześciopunktowej straty. Przyjezdne nie zdołały jednak pójść za ciosem.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Rozgrywająca bielszczanek w drugim secie radziła sobie doskonale z kreowaniem gry. Prezentowała się przede wszystkim dużo odważniej i to przyniosło efekt. BKS przejął kontrolę i po asie serwisowym Marty Orzyłowskiej odskoczył na cztery punkty. Po chwili różnica wzrosła jeszcze bardziej, co ostudziło zapędy miejscowych (9:16).
Niemki próbowały odpowiedzieć zagrywkami Julii Knollemy, znacząco niwelując dystans (16:18). O nerwowej końcówce nie było jednak mowy, bowiem skuteczny blok gości i ataki z obiegnięcia w wykonaniu Marty Orzyłowskiej pozwoliły odzyskać inicjatywę (17:24) i przypieczętować triumf w drugiej partii.
Trzeci set zakończył się fatalnie dla BKS-u, choć początek tego nie zwiastował. Po asie serwisowym Joanna Pacak przyjezdne prowadziły 9:6, to jednak był ostatni pozytywny akcent, jeśli chodzi o polski zespół. Od tego momentu to Niemki przejęły inicjatywę, wychodząc na prowadzenie (15:13). Pomogła doskonała gra Marii Segury.
Podopieczne trenera Piekarczyka nie zdołały odpowiedzieć. Podobnie jak w pierwszym secie, zabrakło odwagi i agresji w grze. Problemy z kończeniem ataków miały skrzydłowe, zwłaszcza Kertu Laak i Julita Piasecka. Gospodynie przez dłuższy czas utrzymywały niewielką przewagę, w końcówce całkowicie odskakując przeciwniczkom.
Przed kolejną partią, bielszczanki znalazły się nad przepaścią. W ostatnim meczu zagrają bowiem z Savino Del Bene Scandicci. Porażka za trzy punkty w Stuttgarcie mogła kosztować drużynę nawet całkowitą eliminację z europejskich pucharów. Presja niestety nie zmotywowała zdobywczyń Pucharu Polski. W połowie partii Bartłomiej Piekarczyk poprosił o przerwę, bowiem przeciwniczki zaczęły budować przewagę (12:8).
Niestety po powrocie na parkiet nic się nie zmieniło. Co gorsza, Maria Segura w dalszym ciągu gnębiła polski zespół swoim serwisem. Po jej zagraniu przewaga Niemek wzrosła do pięciu punktów (20:15). BKS potrzebował diametralnej przemiany, aby uratować to spotkanie. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Bielszczanki przegrały to spotkanie 1:3 i przed ostatnią kolejką są w bardzo trudnej sytuacji. Drużynie wymyka się z rąk nie tylko awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń, ale nawet ćwierćfinał Pucharu CEV, stanowiący nagrodę za trzecie miejsce w grupie.
Allianz MTV Stuttgart - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:1 (25:19, 19:25, 25:19, 25:20)
Allianz MTV: Morrissette, Rivers, Stautz, Veltman, Kranicky, Segura, Koskelo (libero) oraz Martin, Robinson, Knollema, Kastner.
BKS: Pacak, Borowczak, Szewczyk, Laak, Piasecka, Orzyłowska, Drabek (libero) oraz Abramajtys.
MVP: Charlotte Krenicky (Allianz MTV)
Tabela grupy D: