Mieli wiele sytuacji we własnej hali. Andrzej Kowal: To trzeba wykorzystywać 100 na 100

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Andrzej Kowal podczas meczu Cuprum Stilon Gorzów - Bogdanka LUK Lublin
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Andrzej Kowal podczas meczu Cuprum Stilon Gorzów - Bogdanka LUK Lublin

Cuprum Stilon Gorzów w meczu 15. kolejki PlusLigi przegrał po ambitnej walce 0:3 z Bogdanką LUK Lublin. Trener drużyny wie, że można było osiągnąć więcej, ale z perspektywy połowy sezonu pozytywnie ocenia dokonania swoich podopiecznych.

W starciu przeciwko lublinianom bardzo mocno kulał odbiór piłki przez gorzowian. To nie był jedyny czynnik, który wpłynął na wynik. - Nie tylko przyjęcie decydowało. W Olsztynie było to bardzo widoczne, bo te podstawowe elementy, jak serwis i przyjęcie, miały ogromne znaczenie. Tutaj mieliśmy wiele sytuacji, teoretycznie łatwych, w których powinniśmy zdobywać punkty. Nie robiliśmy tego. Gdy mieliśmy dobrą wystawę, podejmowaliśmy trochę dziwne decyzje. W trzecim secie były dwie piłki przechodzące, takie slashe. To trzeba wykorzystywać 100 na 100. Tutaj zrobiła się różnica - zauważył szkoleniowiec gorzowskiej drużyny.

Gorzej niż w innych spotkaniach wypadła też zagrywka. - Nie byliśmy skuteczni na swoim serwisie, choć to jest sala, gdzie naprawdę dobrze gramy serwisem. Przeciwnik znalazł na nas receptę, a my zagraliśmy, nie powiem, że bojaźliwie, bo naszym zadaniem było włączać dużo takich skrótów, żeby wyłączyć Leona, ale te skróty nie były dla nas na tyle efektywne, żeby zrobić krzywdę rywalowi - ocenił Andrzej Kowal.

19 punktów na koncie mają w połowie fazy zasadniczej PlusLigi siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów. - To jest bardzo dobry rezultat. Też jesteśmy teraz rozczarowani porażką, wszyscy jesteśmy źli. To jest dopiero połowa sezonu. Ta druga część będzie tak samo trudno dla nas. Zdaję sobie sprawę, że do samego końca będzie walka o utrzymanie. To, co było, jest za nami. Zrobiliśmy jakąś bazę do tego, aby walczyć o utrzymanie z otwartą przyłbicą i na drugą część sezonu wyjdziemy, żeby dalej punktować, poprawiać naszą grę i zadowalać kibiców, aby nie byli rozczarowani - mówił trener.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Teraz przed gorzowianami kolejne 15 spotkań. Tym razem z wieloma drużynami z czołówki będą walczyć na wyjeździe, jak chociażby Bogdanka LUK Lublin, Jastrzębski Węgiel czy Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. - Ta druga część będzie dla nas trudniejsza, ale mamy bagaż doświadczeń z pierwszej rundy i mam nadzieję, że to wykorzystamy - przyznał szkoleniowiec.

Duże znaczenie w zespole z Gorzowa mają rezerwowi. - Zawodnicy, którzy dostają największy kredyt zaufania, to muszą być już na początku sezonu. Nie możemy tworzyć tego w trakcie rozgrywek. Pierwsza runda pokazała jednak jak wielkie znaczenie mają zmiennicy. Ile meczów, które punktowaliśmy w Gorzowie czy na wyjeździe... Ogromną rolę odgrywali rezerwowi i to jest siła zespołu. Mam nadzieję, że w drugiej części sezonu też będziemy z tego korzystać - zakończył Andrzej Kowal.

Komentarze (0)