Goście z Pomorza dobrze rozpoczęli mecz obejmując dwupunktową przewagę (3:5). W ataku skutecznie prezentował się Aliaksei Nasevich, który był głównym celem wystaw Lukasa Kampy. Olsztynianie jednak bardzo szybko doszli do głosu. Postawili na skuteczny blok, a po początkowych problemach w ataku skuteczność poprawiała się. Ze skrzydeł punktowali Moritz Karlitzek oraz Jan Hadrava, a w obronie świetnie spisywał się Nicolas Szerszeń (12:10). W ofensywę w pewnym momencie włączył się nawet... Eemi Tervaportti (13:10).
Gospodarze z każdą akcją oraz obroną ataków gdańszczan nabierali wiatru w żagle. Pewnie kończyli przedłużone wymiany (18:14). Drużyna Mariusza Sordyla nie odpuszczała i za sprawą poprawy swojej pierwszej akcji i grze w obronie doprowadziła do remisu (21:21). Doszło do emocjonującej gry na przewagi, lecz piłki setowe cały czas mieli na swoim koncie olsztynianie. O losach pierwszej partii zadecydował Hadrava, który popisał się punktową zagrywką (28:26).
"Gdańskie Lwy" poczuły krew i zaczęły napierać w drugim secie. Lewe skrzydło należało do Jakuba Czerwińskiego, a z prawej strony pomagał mu Nasevich (8:10). As serwisowy środkowego AZS-u Pawła Cieślika dał sygnał do ataku gospodarzom meczu. Nastąpiła seria bloków Szymona Jakubiszka, a dalsza świetna dyspozycja na zagrywce pozwoliła ekipie Marcina Mierzejewskiego na objęcie spokojnego prowadzenia (15:12).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Trwało to aż do końca seta - siatkarze Trefla mieli ogromne problemy ze złamaniem defensywy AZS-u, a trener Sordyl ratował się każdą możliwą zmianą w składzie. Motorem napędowym ekipy z Warmii i Mazur w drugiej partii był Szerszeń, który ponownie potwierdził swoją jakość. Tak samo jak w pierwszej partii, ostatnią piłkę wykorzystał właśnie Szerszeń, który popisał się asem serwisowym (25:17).
Olsztynianie poczuli okazję na wygranie Derbów Północy za pełną pulę, tak więc od samego startu trzeciego seta zaczęli mocno uderzać zagrywką oraz "murować" siatkę za pomocą bloku (9:6). W szeregach siatkarzy z Gdańska zaczęła również wkradać się nerwowość oraz popełnianie prostych błędów, jak np. dotknięcie siatki w ataku czy seryjne serwowanie w aut (14:9). Z punktu na punkt AZS był coraz bliżej zwycięstwa, a siatkarze Trefla nie mogli znaleźć żadnego sposobu na nawiązanie walki. Błędy w zagrywce charakteryzowały grę gdańszczan, więc właśnie w taki sposób zakończony został mecz - Rafał Sobański zaserwował w siatkę, a Indykpol AZS Olsztyn cieszył się z czwartego zwycięstwa z rzędu w PlusLidze.
Indykpol AZS Olsztyn 3-0 Trefl Gdańsk (28:26, 25:17, 25:19)
MVP: Moritz Karlitzek (Indykpol AZS Olsztyn)
AZS: Eemi Tervaportti, Jan Hadrava, Nicolas Szerszeń, Moritz Karlitzek, Szymon Jakubiszak, Paweł Cieślik, Kuba Hawryluk (libero) oraz Daniel Gąsior, Mateusz Janikowski, Dawid Siwczyk
Trefl: Lukas Kampa, Jakub Jarosz, Aliaksei Nasevich, Piotr Orczyk, Jakub Czerwiński, Moustapha M'Baye, Bartłomiej Mordyl, Voitto Köykkä (libero), Fabian Majcherski (libero) oraz Kamil Droszyński, Jakub Jarosz, Gijs Jorna, Rafał Sobański, Paweł Pietraszko