Bogdanka LUK Lublin z trzynastu rozegranych spotkań obecnego sezonu przegrała zaledwie trzy. Mistrzowie Polski, Jastrzębski Węgiel, jeszcze w piątek byli liderem PlusLigi, jednak po piątkowej wygranej Aluronu CMC Warty Zawiercie spadli na drugą pozycję. Cel na sobotnie spotkanie dla ekipy gości był więc jasny, wygrać hit kolejki i powrócić na pierwszą lokatę.
Od początku meczu kibice zgromadzeni w Hali Globus w Lublinie byli świadkami dobrego grania. Marcin Komenda w ofensywie postawił na Kewin Sasak i Wilfredo Leona, licząc na to, że pomoże temu drugiemu dogrzać się odpowiednio przed wejściem w pole serwisowe. Jastrzębianie odpowiadali atakami Timothee Carle i Anton Brehme, obaj kapitalnie weszli w mecz. Przez blisko pół seta, żaden z zespołów nie był w stanie wypracować przewagi.
Zawodnicy Massimo Bottiego jako pierwsi odskoczyli, wykorzystując słabszą postawę Łukasza Kaczmarka (15:12). Nie do zatrzymania w ekipie Bogdanki LUK był Kewin Sasak, wyłączenie tego zawodnika z gry było kluczem do sukcesu mistrzów Polski. 27-latka nie udało się powstrzymać, ale gorszy moment w grze Wilfredo Leona i przebudzenie Łukasza Kaczmarka, pozwoliły przyjezdnym złapać kontakt. Losy seta rozstrzygnęły się po grze na przewagi. Szalę zwycięstwa na korzyść przyjezdnych przechylili Timothee Carle i Norbert Huber.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Początek drugiego seta należał do gospodarzy, którzy w dalszym ciągu mogli liczyć na Kewina Sasaka. W miejsce Fynniana McCarthy'ego doskonałą zmianę dał Jan Nowakowski, doświadczony środkowy zdecydowanie ożywił zespół (8:5). Powody do niepokoju miał Marcelo Mendez, Łukasz Kaczmarek grał bardzo nierówno, a Tomasz Fornal zupełnie zawodził. Bez dwóch głównych armat, trudno było na dłuższą metę myśleć o końcowym sukcesie. Na szczęście dla gości w newralgicznych momentach punktował Timothe Carle (14:14).
Walka cios za cios toczyła się do samego końca. Gospodarze utrzymywali kontakt, mimo że spadła skuteczność Kewina Sasaka, a dużo poniżej oczekiwań prezentował się Wilfredo Leon. W ekipie gości czarował rozegraniem Benjamin Toniutti, natomiast w ofensywie ponownie przypomniał o sobie bohater pierwszej partii, Timothe Carle. Francuz w obliczu gorszej dyspozycji liderów wraz z Norbertem Huberem był główną i najpewniejszą opcją w ataku. Wspomniany duet rozstrzygnął na korzyść przyjezdnych również drugą odsłonę.
W trzecim secie Timothe Carle był już pierwszą opcją w ataku dla Benjamina Toniuttiego, nic dziwnego, bowiem Francuz grał jak natchniony. Gospodarze mieli problem, by przejąć kontrolę, brakowało przede wszystkim skutecznej zagrywki. Fatalnie pod tym względem wyglądał Wilfredo Leon, który w połowie trzeciej partii miał 8 błędów, przy 11 próbach. Na szczęście dla lublinian, reprezentant Polski odnalazł skuteczność w ataku (12:14).
Goście nie pozwolili sobie nawet na chwilę rozluźnienia. W drugiej części trzeciego seta zagrywką odpalił w końcu Tomasz Fornal. Reprezentant Polski praktycznie rozstrzelał zagrywką rywali. Przerwa na żądanie Massimo Bottiego na nic się zdała. Gospodarze przez dłuższy czas nie byli w stanie rozegrać akcji, popełniali kolejne błędy i właściwie oddali rywalom trzecią partię bez walki.
Bogdanka LUK Lublin - Jastrzębski Węgiel 0:3 (30:32, 23:25, 16:25)
Bogdanka LUK: Leon, Sasak, Komenda, Grozdanov, Tuinstra, McCarthy, Sasak, Thales (libero) oraz Sawicki, Czyrek, Malinowski;
Jastrzębski Węgiel: Fornal, Toniutti, Kaczmarek, Brehme, Huber, Carle, Popiwczak (libero) oraz Vicentin, Kufka.
MVP: Timothee Carle (Jastrzębski Węgiel)
Tabela PlusLigi: