"Ale my już gramy". Burza wokół transmisji Polsatu

PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Zygmunt Solorz. W ramce post klubu Uni Opole.
PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Zygmunt Solorz. W ramce post klubu Uni Opole.

W czwartek odbyło się zaległe spotkanie 2. kolejki siatkarskiej Tauron Ligi kobiet. BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał 3:0 Uni Opole, jednak kibice nie mogli od początku oglądać tego meczu.

Nadszedł czas nadrabiania zaległości w Tauron Lidze. W czwartek odbyło się spotkanie 2. kolejki, w którym zmierzyły się BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała i UNI Opole. Kibice nieobecni na hali z pewnością chcieli śledzić to wydarzenie w przekazie telewizyjnym.

Wyłącznym nadawcą siatkarskiej rywalizacji w naszym kraju jest telewizja Polsat. Wszystkie mecze są transmitowane na jej sportowych kanałach (m.in. Polsat Sport) oraz w aplikacji Polsat Box Go. Podobnie miało być z czwartkowym starciem w Bielsku-Białej.

Tak się jednak nie stało, przynajmniej na początku meczu. Planowo spotkanie rozpoczęło się o godzinie 16:00, a 45 minut później transmisja wciąż była niedostępna. Klub z Opola opublikował wpis na portalu X w którym zaczepił stację telewizyjną.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym

"Hej Polsat Sport - ale my już gramy." - napisali przedstawiciele klubu i załączyli screen z aplikacji, w którym widnieje informacja "Zapraszamy na mecz". Z kolei kibice skarżyli się na jakość transmisji. Według nich obraz bardzo mocno się przycinał, co nie pozwalało komfortowo śledzić zmagań.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się po niespełna półtorej godziny, a gospodynie z Bielska-Biała wygrały 3:0 (25:17, 25:23, 25:12) i awansowały na czwarte miejsce w tabeli Tauron Ligi.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty