14 września, podczas meczu pierwszej kolejki PlusLigi pomiędzy PGE Projektem Warszawa i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, urazu oka nabawił się Bartosz Kurek. Od tego zdarzenia minęło już pięć tygodni. Mimo to siatkarz nadal pauzuje.
"Przegląd Sportowy Onet" tymczasem podał, że Kurek co prawda powrócił do treningów z zespołem, ale jeszcze nie w pełnym wymiarze. Przez długi okres nie mógł wykonywać praktycznie żadnych ćwiczeń - wszystko z uwagi na konieczność ustabilizowania ciśnienia w oku.
Jak obecnie wygląda jego sytuacja? Głos w tej sprawie zabrał trener ZAKSY Andrea Giani.
- Trzeba dać mu trochę czasu, by popracował fizycznie, zaczął skakać. Kiedy go zobaczymy na boisku? Nie wcześniej niż za dwa tygodnie, a kto wie, czy później nie za kolejne dwa. Matematycznie mówi się, że tyle, ile miałeś przerwy, tyle twój organizm będzie wracał do pełnej dyspozycji - powiedział, cytowany przez "PS".
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Jednocześnie zaznaczył, że najważniejsze jest to, iż Kurek czuje się dobrze. Choć brak doświadczonego zawodnika na pewno stanowi problem, to trener nie chce na siłę przyspieszać jego powrotu.
- Trzeba dać mu trochę czasu, by popracował fizycznie, zaczął skakać. Kiedy go zobaczymy na boisku? Nie wcześniej niż za dwa tygodnie, a kto wie, czy później nie za kolejne dwa. Matematycznie mówi się, że tyle, ile miałeś przerwy, tyle twój organizm będzie wracał do pełnej dyspozycji - podkreślił Giani.
Kurka zastępuje obecnie 26-letni Mateusz Rećko. Rozgrywa on dopiero pierwszy sezon w PlusLidze. Jest jedynym nominalnym atakującym w zespole z Kędzierzyna-Koźla.