PGE GiEK Skra Bełchatów w obecnym sezonie prezentuje się w kratkę, przeciwko beniaminkowi siatkarze tej ekipy byli jednak faworytem. Rywale z Będzina, choć że przed startem rozgrywek skazywani byli na pożarcie, wielokrotnie pokazali, że potrafią zaskoczyć. Postawili się Treflowi Gdańsk, pokonali też Indykpol AZS Olsztyn i GKS Katowice.
W sobotnie popołudnie przyjezdni zaczęli mecz zaskakująco udanie, triumfując 25:19. Dobrze rozgrywał Grzegorz Pająk, pewnie na środku siatki radził sobie Artur Ratajczak. Nie zawodzili też Damian Schulz i Brandon Koppers. Będzinianie na starcie wypracowali kilkupunktową przewagę (7:11), co zapewniło im więcej luzu w grze.
Miejscowi nie byli w stanie się przeciwstawić. Nie zawodził Amin Esmaeilnezhad, aktywny był Łukasz Wiśniewski, a w kratkę radził sobie Ziga Stern. To nie wystarczyło, chociaż w końcówce podopieczni Gheorghe Cretu doprowadzili do remisu (21:21). Ostatnie słowo należało jednak do gości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Na początku drugiej odsłony bełchatowianie ponownie pozwolili się zaskoczyć, choć tylko na chwilę. Od stanu 8:8 kontrolę odzyskali miejscowi, którzy przy zagrywkach Amina Esmaeilnezhada i dzięki atakom Łukasza Wiśniewskiego błyskawicznie odskoczyli od przeciwnika (16:11). Beniaminek nie znalazł sposobu, aby odpowiedzieć. Skuteczność stracili Brandon Koopers i Damian Schulz, nie pomogło nawet wsparcie od środkowego Bartłomieja Wójcika. PGE GieK Skra triumfowała bardzo pewnie.
Gospodarze chcieli podkreślić swoją dominację, jednak to przełożyło się na niedokładność w ich grze i budowanie przewagi przez rywali. Obudzili się dopiero po serii kapitalnych zagrywek Zigi Sterna. Ze stanu 3:5, błyskawicznie zrobiło się 8:5 na korzyść bełchatowian.
Od tej pory gracze Gheorghe Cretu przejęli kontrolę, doskonale prezentował się duet Milan Kujundzić - Amin Esmaeilnezhad. Za sprawą tej dwójki miejscowi zaczęli coraz bardziej odskakiwać (19:12). Przypieczętowanie wygranej okazało się formalnością.
Czwarta odsłona okazała się ostatnią. Tym razem miejscowi od początku zachowali czujność i nie pozwolili beniaminkowi się napędzić. Będzinianie z kolei ryzykowali w ataku, jednak to im się nie opłaciło, po tym, jak Brandon Koopers nie trafił w boisko, PGE GiEK Skra odskoczyła na trzy punkty (8:5). Od tej pory gra się wyrównała, jednak gracze Dawida Murka nie byli w stanie zniwelować strat.
Na dystans trzymali rywali kapitalnie dysponowani w ataku Ziga Stern i Amin Esmaeilnezhad (21:18). Co prawda w końcówce Damian Schulz swoją zagrywką dał nadzieję MKS-owi na doprowadzenie do tie-breaka (21:20), jednak ostatnie słowo należało do Słoweńca.
PGE GiEK Skra Bełchatów - Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1 (23:25, 25:19, 25:19, 25:21)
PGE GiEK Skra: Lemański, Wiśniewski, Kujundźić, Łomacz, Stern, Esmaeilnezhad, Marek, (libero) oraz Nowak, Szalacha, Perić;
Nowak Mosty MKS: Ratajczak, Pająk, Depowski, Wójcik, Koopers, Schulz, Olenderek (libero) oraz Szwaradzki.
MVP: Ziga Stern (PGE GiEK Skra)
Tabela PlusLigi: