Beniaminek PlusLigi zdążył zwyciężyć dwa razy we wcześniejszych pięciu meczach. Powracająca do elity drużyna pokonała 3:0 GKS Katowice, a w poprzedniej kolejce także bez straty seta Indykpol AZS Olsztyn. Wygrana z Akademikami była pierwszą będzinian we własnej hali. W poniedziałek ponownie grali jako gospodarze, a ich przeciwnikiem był Trefl Gdańsk.
Drużyna z Trójmiasta przystąpiła do meczu z gorszym bilansem jedno zwycięstwo oraz cztery porażki, przez co była w tabeli za zespołem z Będzina. Aż trzy spotkania Trefla zakończyły się przegranym przez niego tie-breakiem, stąd niedosyt.
Trefl grał o piąte z rzędu zwycięstwo z zespołem z Będzina. Seria rozpoczęła się jeszcze przed spadkiem zespołu z województwa śląskiego z PlusLigi, po czym w historii spotkań drużyn nastąpiła blisko czteroletnia przerwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W pierwszym secie lepszy 25:23 był MKS Będzin. Kiedy już zanosiło się na przedłużenie rundy o grę na przewagi, to w polu serwisowym pojawił się Brandon Koppers. Kanadyjczyk zaskoczył gdańszczan asem i od razu po jego popisie runda została zakończona. Cegiełkę do wypunktowania gości dokładał również Damian Schulz, który w przeszłości był atakującym Trefla.
Od początku drugiego seta zanosiło się na odwet. Wystarczyła odrobina rozprężenia gospodarzy, połączona ze złością gości i Trefl odskoczył na kilka punktów. Gdańszczanie długo pilnowali zaliczki. W końcówce co prawda stopniała ona do dwóch punktów, ale ostatecznie stanęło na wyniku 25:21 dla Trefla. Było 1:1 w meczu, a skoro minęła znacznie ponad godzina grania, to siatkarzom nie spieszyło się z rozstrzygnięciem meczu.
Szalka przechylała się, to na jedną, to na drugą stronę, aż delikatna inicjatywa przeszła na stronę beniaminka. Był skuteczniejszy w kontratakach, popełniał mniej prostych pomyłek. W wyrównanym meczu miało to przełożenie na wynik. Wygrana 25:22 gospodarzy w trzecim secie oznaczała, że minimum punkt do tabeli pozostanie w Będzinie.
Przewaga 5:2 na początku czwartego seta mogła zapowiadać, że MKS sięgnie po komplet punktów. Nie wykonał jednak tego zadania. Nie minęło dużo czasu i Trefl odwrócił wynik. Gdańszczanie zwyciężyli dość spokojnie 25:18, więc siatkarzom pozostało jeszcze zagrać tie-breaka.
W decydującej rozgrywce zespoły długo szły punkt za punkt i żaden nie zamierzał odpuścić. Grę nerwów wytrzymali gdańszczanie, którzy tym samym wygrali tie-breaka po trzech niepowodzeniach. Set zakończył się wynikiem 15:10, a nagroda MVP przypadła dobrze znanemu w województwie śląskim Jakubowi Jaroszowi.
W sobotę MKS rozegra mecz na wyjeździe, a jego przeciwnikiem będzie PGE GiEK Skra Bełchatów. Dzień później Trefl podejmie PSG Stal Nysa.
Nowak-Mosty MKS Będzin - Trefl Gdańsk 2:3 (25:23, 21:25, 25:22, 18:25, 10:15)
MKS: Siwicki, Depowski, Koppers, Ratajczak, Schulz, Olenderek (libero) oraz Szwaradzki, Wójcik, Popiwczak (libero)
Trefl: Droszyński, Jorna, Pietraszko, Orczyk, M'Baye, Jarosz, Koykka (libero) oraz Czerwiński, Nasewicz, Sobański, Mordyl
MVP: Jakub Jarosz (Trefl)
Tabela PlusLigi: