W piątkowy wieczór pierwszy mecz domowy podczas sezonu 2024/2025 rozegrał klub Bogdanka LUK Lublin. Było to wyjątkowe spotkanie dla Wilfredo Leona, który zadebiutował w PlusLidze.
31-letni reprezentant Polski w pierwszym secie starcia z Treflem Gdańsk zmienił Kewina Sasaka, jednak ani razu nie dotknął piłki. Historyczny punkt zdobył za to w drugiej partii, w której wszedł do pierwszej linii w miejsce Jakuba Wachnika.
Wicemistrz olimpijski po jednej nieudanej akcji przekonująco skończył atak, a na sam koniec seta dołożył imponujący blok. Zespół prowadzony przez Massimo Bottiego odniósł zwycięstwo, ale jego rywal postawił niełatwe warunki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Pierwsze akcje spotkania zapowiadały wyrównaną rywalizację. Do stanu 15:15 obie drużyny grały niemalże "oczko" za "oczko". Obserwowaliśmy pojedyncze "zrywy", jednak przeciwnicy szybko odrabiali straty.
Po stronie Gdańskich Lwów znakomicie prezentowali się przede wszystkim Piotr Orczyk oraz Voitto Koykka. Pierwszy z nich był ostoją ataku klubu z Trójmiasta, drugi zaś wykonywał niesamowitą pracę w obronie.
To głównie dzięki polskiemu przyjmującemu i fińskiemu libero goście odnieśli triumf w premierowej partii. Dobrze grę swojego zespołu prowadził Kamil Droszyński, który znalazł się w wyjściowym składzie na to spotkanie. Lukas Kampa walczy bowiem z urazem.
W drugim secie gdańszczanie kontynuowali bardzo dobrą passę. Prowadzili już 10:4 po świetnej serii z pola serwisowego Jakuba Jarosza. Od tego stanu przegrali natomiast sześć kolejnych punktów.
Trefl Gdańsk się nie zdemotywował i w drugiej fazie tej partii ponownie zdobyli przewagę - tym razem osiągając rezultat 22:19. LUK Lublin był jednak w stanie odwrócić losy tego seta. Wszystko za sprawą kapitalnego wejścia Mateusza Malinowskiego oraz wspomnianego już Wilfredo Leona.
Drugi atakujący drużyny gospodarzy posłał serię genialnych zagrywek, która zupełnie rozregulowała w przyjęciu ekipę przeciwników. Ponadto popularny "Malina" był bardzo skuteczny w ofensywie. Leon dołożył do tego atak oraz blok w ostatniej akcji. W rezultacie lublinianie wygrali partię 25:23.
Malinowski w nagrodę pozostał na trzeciego seta, którego przebieg gospodarze kontrolowali od początku do końca. Oglądaliśmy dużo długich akcji, przez co obie ekipy nie wyglądały najlepiej w skuteczności ataku.
Zespół z Lublina prezentował natomiast dużo solidniejszą i bardziej ustabilizowaną siatkówkę od drużyny z Gdańska. Na boisku po stronie teamu trenera Bottiego pojawił się Mikołaj Sawicki. Były zawodnik Trefla dał niezłą zmianę.
Gdy wydawało się, że LUK wszedł na zwycięską ścieżkę i pewnym krokiem sięgnie po trzy punkty, Trefl ponownie podniósł poziom gry. Cały czas bardzo wysoką formę pokazywał Orczyk. Przyjmujący wysłał wyraźny sygnał do walki swojej drużynie.
Goście prowadzili już 14:7, co ostatecznie nie okazało się bezpieczną przewagą gdańszczan. Na boisku ponownie pojawił się Wilfredo, który znów miał bardzo pozytywny wpływ na grę gospodarzy. Dobrą pracę wykonywał też naprawdę solidny Bennie Tuinstra.
Na tablicy wyników pojawiło się 20:20. Końcówka była nerwowa z obu stron. Set zakończył się błędem dotknięcia siatki faworytów tego spotkania.
Tie-break nie był oczekiwanym rozstrzygnięciem. Zawodnicy z Gdańska dzielnie walczyli i to przełożyło się na zdobycie jednego punktu. W decydującej partii lublinianie jednak potwierdzili, że są mocniejsi.
Bardzo dobrze końcówkę meczu rozegrał Malinowski. Cały czas efektywnie prezentował się ponadto Tuinstra. Z kolei w przyjęciu złamać nie dał się Leon. Tym samym LUK Lublin odniósł drugi triumf w sezonie po drugim tie-breaku. Leon w debiucie zdobył siedem punktów.
Bogdanka LUK Lublin - Trefl Gdańsk 3:2 (23:25, 25:23, 25:19, 23:25, 15:10)
LUK: Komenda, Sasak, McCarthy, Grozdanov, Wachnik, Tuinstra, Thales (libero) oraz Malinowski, Czyrek, Leon, Sawicki;
Trefl: Droszyński, Jarosz, Pietraszko, M'Baye, Orczyk, Jorna, Koykka (libero) oraz Czerwiński, Sobański, Faryna.
MVP: Thales Hoss (LUK)