"Powiem tylko, że strasznie mi szkoda Japonii. Z drugiej strony Włosi pokazali pazur i wielką waleczność. Mają strefę medalową i nie mówcie mi, że po raz trzeci z rzędu w imprezie sezonu będziemy mieli mecz Polska - Włochy" - brzmi wpis Seweryna Czernka z WP SportoweFakty.
"Płacząca Takahashi pocieszany przez Galassiego, płaczący Blain, załamana Japonia... To jest sport i niewykorzystane piłki meczowe w trzecim secie boleśnie się zemściły" - dodał.
"Chyba największy 'come back' w historii Igrzysk i turnieju siatkówki. Szkoda Japończyków mieli swoje szanse. Sprawdziło się siatkarskie porzekadło: Kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3" - skomentował były reprezentant Polski Krzysztof Ignaczak.
"Szkoda Japonii. Włochom nie podaje się ręki mając meczbole" - podkreślił Maciek Świniarski z Radia Olsztyn.
"Japończycy zmarnowali historyczną szansę. Tylko meczboli, tyle kluczowych piłek oddanych..." - napisał Tomasz Urban z Viaplay.
"To chyba będzie porażka, która niezwykle długo będzie siedzieć w zespole Japończyków. Mieć wszystko w swoich rękach, oddać to rywalowi. Niemniej, ciekawy mecz" - podsumowała Sara Kalisz z TVP Sport.
"Igrzyska są po to, by jednego dnia oglądać tylko siatkarskie ćwierćfinały. Co za widowisko - Włochy - Japonia 3:2" - stwierdził Sebastian Parfjanowicz z "Przeglądu Sportowego Onet".
"Włoscy siatkarze w sobotę grali z Polakami kosmicznie. Dzisiaj kosmicznie męczyli się z Japończykami. Nie do wiary, Japonia prowadziła 2:0 w setach i 24:21 w trzecim secie! I jednak przegrała mecz 2:3. Piękno sportu!" - podsumował Tomasz Zimoch, były komentator sportowy, a obecnie poseł.
Przeczytaj także:
Japonia wygrywała już 2:0 w setach. Później doszło do cudu
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk