Japonia wygrywała już 2:0 w setach. Później doszło do cudu

PAP/EPA / DANIEL IRUNGU / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Włoch
PAP/EPA / DANIEL IRUNGU / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Włoch

Reprezentacja Włoch przegrywała już 21:24 w trzecim secie starcia z Japończykami w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ostatecznie to Italia zameldowała się w strefie medalowej!

Ćwierćfinałowe starcia w turnieju siatkówki mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu rozpoczęły się dla nas z najwyższego możliwego pułapu. Reprezentacja Polski jako pierwsza zapewniła sobie awans do najlepszej czwórki po triumfie nad Słowenią.

O godz. 13:00 wystartował drugi bój o półfinał imprezy czterolecia. Jedni z głównych faworytów do złotego medalu Włosi zmierzyli się z Japończykami. Reprezentanci Italii przeszli przez fazę grupową bez straty punktu. Wygrali 3:0 z Egiptem oraz 3:1 z Brazylią i Polską. Pokazali znakomitą formę.
Z kolei drużyna prowadzona przez Philippe Blaina nieco się męczyła w pierwszej części turnieju olimpijskiego. Odniosła tylko jedno zwycięstwo - z Argentyną 3:1. Przegrała z Niemcami 2:3 oraz USA 1:3.

Pierwszy set należał jednak do reprezentacji Japonii, która nie tylko jak zwykle świetnie broniła, ale także utrzymywała nadzwyczajną skuteczność w ofensywie. Bardzo dobrze na siatce spisywali się Yuki Ishikawa oraz Yuji Nishida. Ponadto Masahiro Sekita umiejętnie korzystał z wysokiej dyspozycji środkowych.

Japończycy wygrali pierwszego seta 25:20 i kontynuowali solidną grę także w drugiej partii. Po stronie włoskiej od początku spotkania z dobrej strony pokazywał się tylko Alessandro Michieletto. W drugim secie do zdobywania punktów włączył się również Daniele Lavia, ale to nie wystarczyło na nakręconych rywali.
Reprezentacji Italii na początku zupełnie nie pomagał Simone Giannelli, który był niedokładny. Od trzeciej partii rozgrywający wszedł jednak na ważny poziom. Odegrał też bardzo ważną rolę w końcówce tego seta.

Drużyna z Japonii prowadziła już 24:21. Wydawało się, że nic już nie stanie na przeszkodzie Azjatom w drodze po sprawienie gigantycznej sensacji. Ishikawa jednak nie skończył ataku. Jego drużyna dołożyła jeszcze jeden błąd. Ponadto asa zaserwował wspomniany wcześniej Giannelli.

Włosi doprowadzili do gry na przewagi, z której wyszli zwycięsko. W czwartym secie ponownie oglądaliśmy wyrównaną końcówkę, mimo że przez większość partii podopieczni Ferdinando De Giorgiego nadawali tempa gry. Bardzo skuteczny Ishikawa znów nie skończył ważnych akcji w decydujących momentach.

O wszystkim zadecydował niezwykle emocjonujący tie-break, w którym obie drużyny miały swoje okazje. Walka była niesamowicie zacięta. Pierwszą piłkę meczową mieli Włosi. Japończycy się jednak obronili i to oni jako następni mogli zakończyć spotkanie. Tak się nie stało.

Ostatecznie triumf odnieśli reprezentanci Italii, którzy w niebywały sposób odwrócili losy meczu. Japończycy mogli wygrać i awansować do półfinału. Nie wykorzystali swoich szans. Z drugiej strony Włosi pokazali klasę.
Włochy - Japonia 3:2 (20:25, 23:25, 27:25, 26:24, 17:15)

Włochy: Giannelli, Romano, Galassi, Russo, Michieletto, Lavia, Balaso (libero) oraz Sbertoli

Japonia: Sekita, Nishida, Kentaro Takahashi, Yamauchi, Ishikawa, Ran Takahashi, Yamamoto (libero) oraz Miyaura, Kai, Otsuka, Onodera

Czytaj także:
Słoweniec nie ukrywał bólu. Zaczął mówić o Polakach
Paryż 2024. Emocje sięgnęły zenitu. "Nie wiedziałem, co się dzieje"

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk

Źródło artykułu: WP SportoweFakty