Bez wątpienia siatkarze są jednymi z murowanych kandydatów do zdobycia złotego medalu dla naszego kraju na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu we Francji. Nasza kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia jest jednym z dominatorów tej dyscypliny.
Nasi zawodnicy są już po pierwszym spotkaniu na francuskich boiskach. W sobotę Biało-Czerwoni dość gładko pokonali 3:0 (25:21, 25:19, 25:13) reprezentację Egiptu. Przed nimi kolejne starcia w fazie grupowej. W środę zmierzą się z Brazylią, a w sobotę z Włochami.
Obecnie jednym z najlepszych siatkarzy na świecie, a co za tym idzie, liderem polskiej kadry jest Wilfredo Leon. 30-latek urodził się na Kubie. Debiut w reprezentacji tego kraju zanotował już w 2007 roku jako 14-letni chłopiec. Od początku był uznawany za wielki talent w siatkówce. Po trzech latach został kapitanem drużyny.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Wolne od meczu, ale nie od treningów. Tak minął drugi dzień polskim siatkarzom
W tym czasie Leon wraz z reprezentacją Kuby przyjeżdżał na rozgrywki Ligi Światowej m.in. do Polski. Znany i doświadczony dziennikarz Tomasz Wolfke wspomina jedną z historii związaną z 30-latkiem.
- Kiedy Leon przyjeżdżał z reprezentacją Kuby na Ligę Światową jako 16-latek, to nie wierzyliśmy w jego wiek. Myśleliśmy, że ktoś przebił mu blachy - powiedział Wolfke w programie "Stan Igrzysk" na kanale WeszłoTV.
W środę o godzinie 9:00 reprezentacja Polski zmierzy się z reprezentacją Brazylii w drugim meczu fazy grupowej igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Pełną tekstową relację live z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Zobacz także:
Nietypowa pasja rozgrywającego reprezentacji. Nigdy nie robi tego po meczach
Drużyna Michała Winiarskiego napędziła strachu faworytom
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)