Paryż 2024: Polak chce sprawić sensację na igrzyskach. "Jesteśmy underdogiem"

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Reprezentacja Niemiec niezwykle udanie rozpoczęła zmagania w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Podopieczni Michała Winiarskiego pokonali po dramatycznym meczu Japonię. - Jesteśmy underdogiem - przyznał Polak w rozmowie z TVP Sport.

Dla Michała Winiarskiego obecny sezon jest dopiero trzecim w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec. Polak mimo niewielkiego doświadczenia znakomicie sobie jednak radzi. Już samo wywalczenie awansu na igrzyska olimpijskie w Paryżu, było w wykonaniu naszych zachodnich sąsiadów sporą niespodzianką.

Jak się okazuje, podopieczni 40-latka nie zamierzają zadowalać się wyłącznie występem w stolicy Francji. Pokonując Japonię uczynili bowiem wielki krok w kierunku awansu do ćwierćfinału.

Azjaci to rewelacja ostatnich dwóch edycji Ligi Narodów. Podopieczni Philippe'a Blaina przed rokiem prestiżowe zmagania zakończyli na trzeciej pozycji, a w obecnym sezonie dotarli do finału, gdzie ulegli Francuzom 1:3.

ZOBACZ WIDEO: Polscy siatkarze rozpoczynają igrzyska. "Jeśli ćwierćfinał pokonamy, to już idziemy po złoto"

Zdaniem wielu ekspertów, ekipa z "Kraju Kwitnącej Wiśni" może być czarnym koniem igrzysk olimpijskich w Paryżu i poważnym kandydatem do gry o medale. Póki co jednak, w starciu z podopiecznymi polskiego szkoleniowca musieli przełknąć gorycz porażki po tie-braku.

- Podczas przygotowań mieliśmy bardzo dużo spotkań, które przegrywaliśmy 2:3, w których brakowało nam szczęścia, a dzisiaj to szczęście nam dopisało. Cieszę się, że miało to miejsce akurat w tym momencie - powiedział w rozmowie z TVP Sport Michał Winiarski.

Przed szkoleniowcem reprezentacji Niemiec jeszcze dwa, równie wymagające mecze fazy grupowej. Kolejnymi przeciwnikami będą Amerykanie oraz broniący brązowego medalu Argentyńczycy. Żeby awansować, zespół Michała Winiarskiego musi wygrać przynajmniej jedno z tych spotkań. 40-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że jego drużyna dobrze czuje się będąc pod presją, dlatego nie myśli wyłącznie o awansie do ćwierćfinału, ale o ugraniu czegoś więcej.

- Mamy swoje marzenia. Dużo osób typowało nas do roli "czarnego konia". Myślę, że jesteśmy underdogiem, który lubi grać z silnymi rywalami. Paradoksalnie dla nas im trudniejszy mecz, tym lepiej - powiedział Michał Winiarski.

Czytaj także:
Niecodzienne sceny w meczu siatkarzy. Przerwali grę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty