Po przenosinach do nowej lokalizacji reprezentacja Brazylii pewnie pokonała Niemców bez straty seta. Wówczas udało jej się poprawić swój bilans (3-2). Kolejną szansą był pojedynek z Iranem.
Canarinhos byli oczywiście zdecydowanymi faworytami tej potyczki. I udało im się potwierdzić to w premierowej odsłonie, która zakończyła się pewnym triumfem z ich strony (25:19). W drugiej jednak sensacyjnie lepsi okazali się Irańczycy (25:22).
To jednak mocno podrażniło Brazylijczyków. I to do tego stopnia, że trzeci set zakończył się ich zdecydowanym zwycięstwem (25:16). Inaczej była w czwartej partii, bowiem o wyniku zadecydowała końcówka, w której lepsi okazali się faworyci.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią
Z kolei reprezentacja Niemiec prowadzona przez Michała Winiarskiego spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwać, a polski selekcjoner robi wszystko, by doszło do poprawy. Na pewno optymizm mogło wlać starcie z Bułgarią, mimo że ta dwa dni wcześniej napsuła krwi Polsce.
Już premierowa odsłona rozstrzygnęła się grą na przewagi, w której lepsi okazali się nasi zachodni sąsiedzi. Tyle tylko, że odpowiedź ze strony Bułgarów przyszła bardzo szybko i ci zwyciężyli 25:22, dzięki temu doprowadzając do remisu w spotkaniu.
Dla Bułgarów jednak na niewiele się to zdało, bo zostali kompletnie rozbici w kolejnych setach. Za każdym razem byli w stanie dobić tylko i wyłącznie do 16. punktów. Tym samym Niemcy byli w stanie się podnieść i poprawili swój bilans na 2-5. To wciąż pozwala myśleć o fazie pucharowej VNL.