Po pierwszym tygodniu rywalizacji w Lidze Narodów kobiet niepokonane były dwie reprezentacje - Polska oraz Brazylia. Po tym, jak nasze siatkarki ograły Amerykanki jasne stało się, że w ich przypadku status ten nie ulegnie zmianie po drugim.
Wszystko wskazywało na to, że identycznie będzie również w przypadku Canarinhos. Te bowiem na zakończenie drugiego tygodnia zmierzyły się z Tajlandią. W premierowej odsłonie ich przeciwniczki dobiły do granicy 22. punktów i był to najlepszy wynik z ich strony.
W drugiej partii Brazylijki zwyciężyły 25:14, natomiast w kolejnej 25:17. Tym samym zapewniły sobie bilans 8-0 i drugie miejsce w ich przypadku jest tylko i wyłącznie efektem dwóch straconych punktów. Należy jednak pamiętać, że siatkarki z Ameryki Południowej zmierzą się z Polkami na otwarcie kolejnego tygodnia zmagań.
Cenne, a zarazem drugie z rzędu zwycięstwo odniosła reprezentacja Holandii. Udało jej się wykorzystać pojedynek z debiutującą w tych rozgrywkach Francją. Szczególnie rozbiły rywalki w drugim secie, zakończonym wynikiem 25:10. Pierwszy zakończył się zwycięstwem 25:17, a trzeci 25:21.
Triumf Holandii dał jej 9. miejsce po drugim tygodniu zmagań. Dzięki temu w kolejnym będą liczyć się w walce o awans do fazy play-off VNL, gdzie zagwarantowane miejsce mają Tajki, będące gospodarzem turnieju finałowego.
Francja - Holandia 0:3 (17:25, 10:25, 21:25)
Brazylia - Tajlandia 3:0 (25:22, 25:14, 25:17)
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią