Złoto dla Stysiak czy Czyrniańskiej? Zdecyduje piąty mecz

Materiały prasowe / tvf.org.tr / Na zdjęciu: mecz Eczacibasi Dynavit Stambuł - Fenerbahce Opet Stambuł
Materiały prasowe / tvf.org.tr / Na zdjęciu: mecz Eczacibasi Dynavit Stambuł - Fenerbahce Opet Stambuł

Dwukrotnie w tej rywalizacji przegrywały i po raz drugi odrobiły straty. Siatkarki Eczacibasi Dynavit Stambuł pokonały 3:0 Fenerbahce Opet Stambuł i wyrównały stan rywalizacji w meczu finałowym o mistrzostwo Turcji. Teraz wynosi on 2-2.

Ta walka przyciąga uwagę polskich kibiców ze względu na fakt, że w obu zespołach znajduje się po jednej polskiej siatkarce, a sztab szkoleniowy częściowo złożony jest z trenerów z naszego kraju. Pierwsze ze spotkań Fenerbahce wygrało 3:1, w drugim lepsze okazało się Eczacibasi 3:2. W poniedziałek, 15 kwietnia Fenerbahce zwyciężyło w trzech setach i było o krok od obrony złota sprzed roku.

Mecz numer cztery jednak toczył się bardziej pod dyktando drużyny prowadzonej przez Ferhata Akbasa. Choć w pierwszym secie, gdy koleżanki Martyny Czyrniańskiej (która znów nie pojawiła się na boisku) prowadziły 14:10, a później straciły tę przewagę i to rywalki prowadziły 19:17, mogło się wydawać, że dojdzie do przełomu. W kapitalnej dyspozycji była jednak Tijana Bosković, dzięki czemu "gospodynie" odrobiły stratę i wygrały 25:21.

W drugiej odsłonie Fenerbahce znów odrobiło cztery punkty straty, lecz nie wyszło na prowadzenie. Inna sprawa, że sporo oczek ekipa Magdaleny Stysiak dostawała po błędach rywalek. Z drugiej strony siatkarki Eczacibasi kapitalnie zagrywały. Tylko w tej odsłonie posłały sześć asów serwisowych. Spośród przebywających na boisku zawodniczek, tylko Jovana Stevanović w tej odsłonie nie zdobyła punktu bezpośrednio z zagrywki. Jej drużyna drugiego seta wygrała do 21.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat zdradza, w jakim stanie zobaczył tatę. "Tak wygląda życie"

I w takim samym stosunku triumfowała także w secie numer trzy. To w nim na moment na boisku pojawiła się Stysiak, lecz znów było to wejście epizodyczne. Fenerbahce starało się nawiązać walkę szczególnie jeśli chodzi o "strzały" z pola zagrywki, ale trzeba było dorzucić coś ekstra. A tego dnia Melissa Vargas nie radziła sobie najlepiej w ataku.

Po czterech meczach w rywalizacji do trzech zwycięstw jest więc 2:2. O tytule mistrzowskim zadecyduje spotkanie numer pięć zaplanowane na niedzielę, 21 kwietnia, na godzinę 18:00 polskiego czasu.

Eczacibasi Dynavit Stambuł - Fenerbahce Opet Stambuł 3:0 (25:21, 25:21, 25:21)

Eczacibasi: Sahin, Baladin, Stevanović, Bosković, Woronkowa, Jack-Kisal, Akoz (libero).

Fenerbahce: Drca, Diken, Cetin, Vargas, Fedorowcewa, Erdem, Orge (libero) oraz Germen, Kalac, Stysiak.

Czytaj też: Falstart ekipy Wołosz w finale

Komentarze (0)