II Liga mężczyzn: Mecze na szczycie na półmetku fazy zasadniczej

Dotarliśmy do półmetka rozgrywek, gdzie możemy już spokojnie podsumować dokonania wszystkich ekip. Do końca roku otwarte jest okienko transferowe, więc zespoły przede wszystkim z ostatnich miejsc będą szukać wzmocnień na drugą część sezonu oraz najważniejszy play off. Patrząc na zeszły sezon, runda rewanżowa stać będzie pod znakiem spłaszczania tabeli, kosztem sensacyjnych rozstrzygnięć na korzyść tych niżej notowanych. Pasjonująca będzie również walka o pierwszą czwórkę, więc każdy zdobyty od tej chwili punkt może być na wagę złota.

Grupa 1

W spotkaniu na szczycie, nietypowo, bo już w środę, spotkały się dwie niepokonane ekipy tej grupy. Teoretycznie punkt więcej oraz własną halę jako dodatkowy atut mieli Grześki, więc to oni mieli zwyciężyć. Stało się inaczej. Już po dwóch setach miejscowy przegrywali i choć wygrali trzecią partię do 21, czwarta znów należała do gości, którzy wywieźli z Kalisza komplet punktów i objęli fotel lidera na półmetku rozgrywek. Zielonogórzanie są na najlepszej drodze do awansu do pierwszej ligi. Kaliscy siatkarze jako beniaminek zrobili w tej rundzie więcej niż zakładali, wywalczyli sporo punktów, które już dają im utrzymanie, teraz mogą spokojnie grac o coś więcej, czyli górną czwórkę.

Tuż za plecami wspomnianej pary są poznańscy akademicy. W tej kolejce zdecydowanie wygrali za trzy oczka w Gdańsku z miejscowym Treflem. Przed sezonem typowani byli na faworyta tej grupy, jednak wcześniej pogubili trochę punktów i teraz będą musieli się skupić na awansie do pierwszej czwórki. Gdańszczanie zajmują póki co przedostatnie miejsce, więc muszą ciułać punkty, by załapać się chociażby do środka tabeli.

Na czwartym miejscu umocniła się Olimpia Sulęcin, która niespodziewanie łatwo wygrała w Bydgoszczy z miejscowym Chemikiem. Gospodarze okazali się jedynie tłem dla gości, którzy zdecydowanie wygrali w trzech setach. Wydaje się, iż Olimpia wróciła na właściwe tory i powinna załapać się do górnej czwórki. Chemik natomiast jako beniaminek będzie starał się spokojnie utrzymać, a że ma młodych i obiecujących siatkarzy, to będzie sprawiał psikusy wyżej notowanym rywalom w następnych kolejkach.

W środku tabeli mamy Cuprum oraz Krispol. Oba zespoły spotkały się w tej kolejce w Lubinie i podzieliły się punktami. Patrząc na rundę rewanżową, punkt zdobyty przez wrześnian na tym terenie może okazać się bardzo ważny. Oba zespoły celują w spokojne pozostanie w lidze, jednak czują na plecach oddech Chemika, który może jedną tych ekip wypchnąć do dolnej czwórki.

Spotkanie z Orionem dla Czarnych miało być ostatnim gwizdkiem dla zespołu, który ma się utrzymać w lidze. No i w końcu się udało. Dla gospodarzy wygrana 3:1 dała im pierwsze tej jesieni punkty, choć nadal pozostają na ostatnim miejscu. Dla Oriona pierwsza runda nie była zła, bowiem zespół już przed startem określany był jako najsłabszy, co więcej udało się zdobyć aż osiem punktów i nie tracą kontaktu ze środkiem tabeli. Choć dla obu ekip pozostanie w lidze jest celem priorytetowym, choć wykonalnym.

Wyniki 9 kolejki:

Grześki Helena Kalisz - AZS UZ Zielona Góra 1:3

Trefl II Gdańsk - KS UAM Poznań 0:3

Chemik Bydgoszcz - Olimpia Sulęcin 0:3

Czarni Pruszcz Gdański - Orion Sulechów 3:1

Cuprum Lubin - Krispol Września 3:2

Grupa 2

W tej grupie siatkarze rozegrali dziesiątą kolejkę a półmetek osiągną dopiero w następnej kolejce. Tym razem pauzował SMS, więc mieliśmy okazje popatrzeć na spotkania w górnej i dolnej części tabeli.

Tym razem mecz gigantów mieliśmy w Ozorkowie, gdzie miejscowa Bzura podejmowała dream team z Wrocławia. Po łatwej wygranej w pierwszym secie Burza dwa kolejne zwyciężyła już tylko na przewagi. Więc można rzec, że była chyba poza zasięgiem miejscowym. Gdyby nie spotkanie Sudet rozegrane awansem, to właśnie wrocławianie mieliby lidera.

Wspomniane Sudety wyjechały na spotkanie do Częstochowy, gdzie miejscowy zespół przypomina w tym sezonie takiego kameleona, który nie może ustabilizować formy. Tym razem trafili na ich bardzo dobrą dyspozycję i już po pierwszej partii przegrywali w meczu. Riposta gości była sroga, dwa kolejne sety łatwo padły łupem przyjezdnych, jednak młodzież spod jasnej Góry nie dawała za wygraną doprowadzając do tie-breaka. Mieliśmy zatem niespodziewany podział punktów.

Za plecami pierwszej dwójki maszeruje spokojnie bełchatowska Skra. Tym razem i oni jechali na wyjazd. Jednak spotkanie w Opolu ułożyło się dla nich pomyślnie, bowiem prowadzili już 2:0, by potem wygrać całą rywalizacje w czterech setach.

Za odrabianie strat wzięła się Victoria. Mimo ostatniej pozycji udało się zdobyć cenne dwa oczka z wyżej notowanymi Czarnymi z Rząśni. Sam wynik jest niemal sensacją, gdyby nie fakt, że wałbrzyszanie grali w poprzednim sezonie o awans do pierwszej ligi. Jednak mimo słabszego składu w tym roku, starają się utrzymać w lidze.

W pojedynku dwóch ekip, które ostatnimi czasy przebudziły się z letniego letargu, zanosiło się przynajmniej na podział punktów. Jednak nic z tego. Rybniczanie są bowiem pewni swego, co niedawno nawet publicznie deklarowali. Gładko odprawili przyjezdnych z Sycowa, nie dając im szans nawet na ugranie choćby seta. Rosiek mimo dwunastu zdobytych dotychczas punktów do pierwszej czwórki traci zaledwie trzy oczka, więc ich los leży w ich rękach, by skończyć fazę zasadniczą z twarzą.

Wyniki 10 kolejki:

Bzura Ozorków - Burza Wrocław 0:3

Delic Pol Częstochowa - Sudety Kamienna Góra 2:3

AZS Politechnika Opolska - Skra II Bełchatów 0:3

Victoria Wałbrzych - Czarni Rząśnia 3:2

Volley Rybnik - Rosiek Syców 3:0

SMS PZPS II Spała - pauza

Grupa 3

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Tak można nazwać sytuację w tej grupie. Wyrównana czołówka oraz co krok sensacyjne wyniki powodują nie lada emocje, które będą towarzyszyć na pewno w następnych kolejkach. Tym razem w meczu na szczycie w Radomiu, gdzie czarni podejmowali Ósemkę, emocji nie brakowało. Gospodarze wygrali w tie breaku, jednocześnie pozbawiając fotelu lidera przyjezdnych.

Taki obrót sprawy wykorzystał niespodziewanie Pekpol, który po łatwej wygranej w stolicy z Legią, wskoczył na pierwsze miejsce. Gospodarze od kilku kolejek dołują, przegrywając mecz za meczem, co po tak dobrym starcie ligi teraz znacznie zmniejsza ich szanse na bezpieczny środek.

Armat robi wszystko by zdobyć punkty. W tej kolejce podejmował AZS Olsztyn i po fantastycznym meczu niestety poległ po raz dziewiąty. Wielka szkoda bowiem zawodników tej drużyny po takim spotkaniu należało by nagrodzić chociażby jednym oczkiem. Gospodarze po wielkim boju ugrali seta, wygranego 34:32. Szanse Kozienic na utrzymanie nadal są, jednakże muszą oni w końcu zdobywać punkty.

W pojedynku dwóch beniaminków, lepszym okazał się As. Co prawda Lechia po słabym początku ligi, później zdobyła kilka cennych oczek. Jednakże As radzi sobie dużo lepiej niż Lechia, dlatego ma dwa razy więcej punktów. Oba zespoły jednak są w dolnej czwórce, toteż nadal będą walczyć o każdy punkt w kolejnych spotkaniach.

Po fantastycznym starcie na początku ligi, drugi zespół warszawski również złapał dołka. Tym razem akademicy po raz kolejny rozczarowali, tym razem w Garwolinie. Miejscowa Wilga ograła rywali bez straty choćby seta i rozpoczęła pogoń za ekipami z górnej części tabeli. Prawda jest taka, że miejscowi sporo punktów nagubili w poprzednich spotkaniach i teraz muszą te straty nadrabiać w rundzie rewanżowej.

Wyniki 9 kolejki:

Czarni Radom - Ósemka Siedlce 3:2

Legia Warszawa - Pekpol Ostrołęka 0:3

Armat Kozienice - AZS II UWM Olsztyn 1:3

Lechia Tomaszów Mazowiecki - AS Białołęka 1:3

Wilga Garwolin - AZS UW Warszawa 3:0

Grupa 4

Drużyna z Będzina jako spadkowicz z pierwszej ligi, wyraźnie zasygnalizowała, że chce do niej wrócić. Łatwa wygrana w tej kolejce w Strzyżowie tylko to potwierdza. Choć MKS nadal musi uważać na krakowski duet, który kroczy za ich plecami. Gospodarze spotkania to tegoroczny beniaminek, który na półmetku nazbierał trzynaście oczek. Na pewno czeka ich trudna batalia o środek tabeli.

Politechnicy z Krakowa liczyli na spacerek z ostatnim STS-em. Co prawda wygrali w trzech setach, jednak w każdym z nich na przewagi. Krakowianie więc zajęli drugie miejsce na półmetku. Ich postawa na pewno jest sporym plusem w tegorocznych rozgrywkach, choć po cichu są w stanie powalczyć nawet o awans do pierwszej ligi. Na drugim biegunie beniaminek ze Skarżysko-Kamiennej, który zebrał tylko dwa punkty w pierwszej rundzie i jeśli myśli o pozostaniu, będzie musiał już nie tylko u siebie, lecz tez na wyjazdach zdobywać cenne oczka.

No i sensacja tej kolejki. Wanda podejmowała u siebie niżej notowany zespół z Raciborza. Nawet pierwszy set wysoko wygrany nie zwiastował porażki. Jednak w kolejnych odsłonach goście wygrywali w końcówkach na przewagi i niespodziewanie wywieźli trzy punkty z Krakowa. Porażka zepchnęła Wandę na trzecie miejsce w ligowej tabeli, co jak na beniaminka jest dobrym wynikiem. Rafako z kolei na pewno będzie walczyć o pierwszą czwórkę i ma na to spore szanse. Jeśli tylko nie będzie gubić punktów jest w stanie cel zrealizować.

Na ucieczkę rywalom nie pozwalają Karpaty, które w tej kolejce wywiozły trzy punkty z Siemianowic. Do czwartego Rafako maja tylko dwa oczka straty i na pewno powalczą jeszcze o górną czwórkę. Górnik po porażce stracił dużo, bowiem teraz dystans do bezpiecznego środka tabeli to już cztery punkty. A jeszcze przed tą kolejka można było całkiem przyzwoicie oceniać ten zespół. Teraz muszą odrabiać poniesione straty w kolejnych spotkaniach.

W derbach Podkarpacia również sensacja. Rzeszowianie nieoczekiwanie ograli Błękitnych we własnej hali. Wynik ten komplikuje sytuację obu zespołów, bowiem teraz oba z nich maja spora stratę do środka tabeli. Choć Resovia jeśli nabierze wiatru w żagle może poprawić o kilka miejsc pozycję w tabeli. Osłabione Ropczyce będą miały trudną drogę do utrzymania się w lidze.

Wyniki 9 kolejki:

Wisłok Strzyżów - MKS MOS Będzin 0:3

Politechnika Krakowska - STS Skarżysko-Kamienna 3:0

Wanda Kraków - Rafako Racibórz 1:3

Resovia II Rzeszów - Błękitni Ropczyce 3:1

Górnik Siemianowice Śląskie - Karpaty Krosno 0:3

Źródło artykułu: