Cztery sety w Lubinie. Ten wynik nie spodoba się wszystkim

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: siatkarze KGHM Cuprum Lublin
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: siatkarze KGHM Cuprum Lublin

Na zakończenie 21. kolejki PlusLigi KGHM Cuprum pokonał na własnym parkiecie Ślepsk Malow Suwałki i zdobył cenne punkty. Powodów do zadowolenia z tego wyniku nie mają Enea Czarni Radom, którzy tracą do lubinian już osiem "oczek".

Standardowo w PlusLidze trwa walka na dwóch frontach. Ciekawie jest zarówno w rywalizacji o fazę play-off, jak i utrzymanie. Co prawda od dłuższego czasu największe szanse na spadek mają Enea Czarni Radom, ale ci robią co mogą, by do tego nie doszło.

Problemem radomian jest nie tylko ich fatalna dyspozycja, ale także forma rywali. Od pewnego czasu na przedostatnim miejscu przebywa KGHM Cuprum Lubin. Ten jednak jest w stanie wygrywać mecze i liczył na to, że ta sztuka uda się w rywalizacji ze Ślepskiem Malow Suwałki. Zespół ten mimo udanego startu od dłuższego czasu zawodzi.

Na starcie ostatniego meczu 21. kolejki PlusLigi nie przeważała żadna z ekip. W połowie seta był z kolei moment, w którym na trzy punkty odskoczyli gospodarze (14:11). Mimo to Ślepsk nie potrzebował dużo czasu, by doprowadzić do remisu (17:17).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Lepiej w końcowym fragmentem premierowej odsłony wszedł Cuprum, który znów odskoczył na trzy "oczka" (22:19). Mimo że rywale dwukrotnie złapali kontakt, w tym broniąc pierwszej piłki setowej, to przy drugiej skapitulowali (23:25).

Po zmianie stron od początku lepiej spisywał się Ślepsk. Ich znaczna przewaga zarysowała się w połowie seta (10:6). Nie był to jednak najlepszy okres gości w tej partii. Tyn przypadł w momencie, gdy prowadzili 12:9. Bo od tego stanu dołożyli na swoje konto pięć punktów z rzędu i byli o krok od wyrównania stanu rywalizacji (17:9).

Cudu nie było, bo od wspomnianego momentu oglądaliśmy grę punkt za punkt. W ostatnich fragmentach partii goście zdobyli dwa "oczka" z rzędu, dzięki czemu ostatecznie triumfowali do 16.

Ślepsk na dobre zadomowił się na hali w Lubinie, co pokazał na starcie kolejnego seta (7:2). Rywale w pewnym momencie doszli ich na dwa "oczka", ale ponownie doszło do szarży ze strony przyjezdnych. Ta zakończyła się prowadzeniem 13:8 w połowie partii.

Cuprum nie dawał za wygraną i doprowadził do remisu 16:16. Od tego momentu cały czas na prowadzeniu byli suwałczanie, ale minimalnym. To sprawiło, że w samej końcówce miejscowi ponownie wyrównali (22:22), a następnie poszli za ciosem. Od stanu 22:23 punktowali tylko oni, dzięki czemu tak samo, jak w premierowej odsłonie triumfowali 25:23 i zapewnili sobie przynajmniej jedno "oczko" do ligowej tabeli.

Rozochoceni lubinianie koncertowo weszli w kolejnego seta (9:3). Ich dominacja w początkowym fragmencie dobitnie pokazała, że mogą zakończyć spotkanie przy najbliższej możliwej okazji. Zwłaszcza, że Ślepsk poza minimalnym zmniejszaniem strat nie miał odpowiedzi.

Przy stanie 19:13 dla miejscowych wszystko wskazywało na to, że zespół z Suwałk nie będzie się w stanie podnieść. A gdyby tego było mało, w czterech kolejnych akcjach nie udało im się zapunktować. Przez to różnica między obiema ekipami była dwucyfrowa i Ślepsk nie miał na co liczyć.

Gospodarze mocnym akcentem zakończyli czwartą odsłonę tego pojedynku (25:14). Dzięki temu zainkasowali komplet punktów do ligowej tabeli i uciekli Czarnym na osiem "oczek". Co prawda mają niewielkie szanse, by w ogóle włączyć się do walki o play-offy, ale niebawem mogą opuścić przedostatnie miejsce kosztem Exact Systems Hemarpolu Częstochowa czy GKS-u. Katowiczanie mają szczęście, że pokonali Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, bo w innym przypadku już byliby na 15. pozycji.

PlusLiga, 21. kolejka:

KGHM Cuprum Lubin - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:23, 16:25, 25:23, 25:14)

Komentarze (0)