Na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek w sezonie 2023/2024 Tauron Ligi spotkały się ze sobą zespoły, które stawiają największy opór Chemikowi Police, ŁKS-owi Łódź czy Rysicom Rzeszów. O triumf w czwartkowy wieczór powalczyły bowiem drużyny Grot Budowlanych Łódź i BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała.
Gospodynie przed tym meczem plasowały się na piątej lokacie. Ostatnio powróciły na zwycięską ścieżkę, zarówno w europejskich rozgrywkach, jak i naszej lidze. Pokonały najpierw Calcit Kamnik, a następnie #VolleyWrocław.
Z kolei podopieczne Bartłomieja Piekarczyka wpadły w sita drużyny z Polic. W ostatnich czterech meczach trzykrotnie grały z policzankami i za każdym razem im ulegały - raz w lidze i dwukrotnie w Pucharze CEV. W tym spotkaniu bielszczanki walczyły o to, aby nie dać się prześcignąć rywalkom w tabeli (BKS po 10. kolejkach był na trzecim miejscu).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Rośniemy". Wyjątkowe chwile w życiu reprezentantki Polski
Początek tego meczu okazał się bardzo wyrównany. Obie ekipy dobrze wyglądały w pierwszej akcji. W środku premierowej partii do ataku przystąpiły łodzianki, które od stanu 13:14 wywalczyły cztery punkty z rzędu.
W szeregach zespołu BKS-u zdecydowanie najlepiej prezentowała się Paulina Damaske. Lewoskrzydłowa pewnie atakowała, do tego przyjmowała na naprawdę wysokim poziomie. 22-latka nie miała jednak wsparcia w postaci solidnej gry drugiej przyjmującej oraz atakującej.
W tym secie zwyciężyła wszechstronność gospodyń. Ewelina Wilińska mogła polegać na niemal wszystkich zawodniczkach. Najwyższą jakość ofensywną zapewniały Mackenzie May oraz będąca w dobrej formie Andrea Mitrović.
Obraz czwartkowego starcia zupełnie się zmienił w drugiej partii. Od samego startu własne tempo gry narzuciły bielszczanki. Do znakomicie prezentującej się Damaske dołączyła przede wszystkim Kertu Laak. Estonka rozgrywała najlepszego seta od kilku kolejek. Weszła na "swój" optymalny poziom i była niezwykle skuteczna.
Budowlane próbowały bronić się skutecznością May i Any Bjelicy, ale na nic to się zdało. Zespół gości wyglądał całościowo naprawdę solidnie. Przede wszystkim imponowała siła uderzenia. Tym samym BKS wyrównał stan pojedynku.
W kolejnej partii spadł procent skuteczności w ataku obu ekip. Oglądaliśmy wiele przedłużonych akcji. Mogła podobać się gra blok-obrona zarówno łodzianek, jak i bielszczanek. Wciąż jednak brakowało konkretu w szeregach zawodniczek prowadzonych przez Macieja Biernata.
Siatkarki z Bielsko-Białej były dokładniejsze i skuteczniej wyprowadzały kontry. Od stanu 12:11 znów mieliśmy do czynienia z grą pod ich pełną kontrolą. BKS wyszedł na prowadzenie 2:1 w setach.
W kolejnej partii walka była wyrównana. Na dalszy plan zszedł element ataku. Drużyny rywalizowały przede wszystkim w polu zagrywki oraz systemie blok-obrona.
Na początku seta wydawało się, że bielszczanki zmierzają pewnym krokiem po triumf za trzy punkty. Tak się jednak nie stało. Gospodynie się przebudziły. Cała ich ofensywa opierała się na Mackenzie May. Mimo że w ataku kompletnie nie istniały Bjelica i Mitrović, to Grot Budowlani Łódź doprowadził do tie-breaka.
Powiedzieć, że decydująca partia należała do zespołu gości, to jak nic nie powiedzieć. Bielszczanki po prostu znokautowały swoje przeciwniczki, które pod koniec spotkania nie istniały. Gospodynie ugrały w tie-breaku... trzy punkty. Niezła demolka.
Grot Budowlani Łódź - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 2:3 (25:21, 17:25, 18:25, 25:22, 3:15)
Budowlani: Wilińska, Bjelica, Różyńska, Lisiak, May, Mitrović, Łysiak (libero) oraz Pol, Sobiczewska, Lijewska, Łazowska
BKS: Nowicka, Laak, Pacak, Majkowska, Damaske, Borowczak, Nowak (libero) oraz Ciesielczyk, Stachowicz, Bidias, Mazur (libero)
MVP: Paulina Damaske
Czytaj także:
Chemik Police najmocniejszy na półmetku Tauron Ligi
Jastrzębie z kompletem zwycięstw w Lidze Mistrzów. "Najważniejsze jest to, że wygrywamy"