Zdecydowany sukces Chemika. Marlena Kowalewska wskazała klucz do wygranej

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marlena Kowalewska
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marlena Kowalewska

Grupa Azoty Chemik bezkonkurencyjny w starciu z Grot Budowlanymi Łódź. Policzanki pokazały różnicę zwłaszcza w jednym elemencie siatkarskiego rzemiosła. - Tak to jest w siatkówce, kto zagrywa, ten wygrywa - oceniła Marlena Kowalewska.

Grupa Azoty Chemik przypominał zespół z początku sezonu Tauron Ligi, kiedy to wygrywał mecz za meczem w stosunku 3:0. Wynik przeciwko Grot Budowlanym może jednak nieco oszukiwać pod względem faktycznej różnicy między drużynami (więcej o meczu tutaj).

- Myślę, że zagrałyśmy ten mecz bardzo dobrze od samego początku do końca. Zrealizowałyśmy całą taktykę. Tak naprawdę wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale utrzymywałyśmy koncentrację i wygrałyśmy za 3 punkty - przyznała Marlena Kowalewska.

Najtrudniejszy i zarazem najbardziej wyrównany był pierwszy set, w którym policzanki długo się rozkręcały. Trudno powiedzieć, co by było, gdyby zagrywki w siatkę przy stanie 23:22 nie posłała Mackenzie May. - Tak, rzeczywiście. Dosyć słabo zaczęłyśmy. Nie z taką agresją, może trochę mniejszą koncentracją, ale z punktu na punkt się rozkręcałyśmy - dodała rozgrywająca.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Zupełnie odmiennie wyglądała decydująca o losach łodzianek w Szczecinie partia numer 3. Gospodynie rozpoczęły od 6:0. Na nic zdawały się przerwy na żądanie trenera Macieja Biernata. - Dobrze zaczęłyśmy tego seta, a później to już poszło - oceniła Kowalewska. - Ustawiłyśmy sobie tę partię zagrywką. A tak to jest w siatkówce, kto zagrywa, ten wygrywa - stwierdziła.

Wiele dobrego zrobiła na tej pozycji Saliha Sahin. Turczynka rozpoczęła swój koncert w polu serwisowym przy stanie 20:17 w drugiej partii. Jej serię przerwała w trzecim secie wspomniana May (Sahin łącznie wykonała 12 zagrywek i nie pomyliła się ani razu). - To jest tak naprawdę podstawa w siatkówce, zwłaszcza żeńskiej. Kto zagrywa lepiej, ten wygrywa. Saliha bardzo fajnie to pociągnęła, a nam dzięki temu łatwiej się grało w bloku i w obronie - przyznała na koniec rozgrywająca Chemika.

Czytaj więcej:
--> Groźne chwile polskiej gwiazdy. Niewiele brakowało

Komentarze (0)