Emocje w meczu ZAKSY w Lidze Mistrzów. Wysoki wynik ostatniego seta

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z kompletem punktów na początek fazy grupowej Ligi Mistrzów. Droga po zwycięstwo 3:1 z Olympiakosem Pireus była kręta. Obrońca trofeum odwracał wynik, a w dwóch setach postawił na swoim dopiero w walce na przewagi.

Na początek fazy grupowej Ligi Mistrzów zagrała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w ostatnich latach zdominowała elitarny puchar. Drużyna zagrała na nosach możnym klubom z Włoch i podnosiła trofeum w 2021, 2022 i 2023 roku. Dla ZAKSY to okres świetności bez podobnego w przeszłości, ponieważ wcześniej ani razu nie zwyciężyła w Lidze Mistrzów.

W środę przeciwnikiem kędzierzynian był Olympiakos Pireus, który również jest posiadaczem europejskiego pucharu, choć trzeciej kategorii. W tym roku zwyciężył w Pucharze Challenge, a wśród jego osiągnięć na arenie międzynarodowej są dwa srebrne i dwa brązowe medale Ligi Mistrzów. W tym sezonie Olympiakos powrócił do niej z takimi siatkarzami jak Salvador Hidalgo Oliva, Alen Pajenk i Toncek Stern.

Początek wyglądał nerwowo, a ZAKSA nie miała prostego zadania z wbiciem piłki w pole uwijających się w obronie gości. Ucieczka kędzierzynian nastąpiła przy serwisach Davida Smitha od 9:9 do 13:9. Amerykanin zaserwował asa tak samo jak na 15:11 Łukasz Kaczmarek. Sytuacja nie była jednak wciąż pod kontrolą - Olympiakos wyrównał na 16:16 i rozpędził się. Drużyna z Pireusu, w przeciwieństwie do ZAKSY, dobrze pilnowała prowadzenia, a w wygraniu 25:23 pomogły błędy w ataku Kaczmarka, Aleksandra Śliwki oraz Smitha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Kędzierzynianie mieli co poprawiać, skoro w pierwszym secie popełnili dziewięć błędów. Po serii trzech ataków Bartosza Bednorza kędzierzynianie zdobyli przewagę 13:10 w drugim secie. I tym razem Olympiakos nie zamierzał odpuszczać, jednak po jego stronie siatki zaczęły pojawiać się błędy. To irytowało trenera Daniela Castellaniego, który swoimi przemowami nie wstrząsnął podopiecznymi. ZAKSA wygrała 25:20 i w meczu był remis 1:1.

Tylko do połowy trzeciego seta walka była wyrównana. Bronią ZAKSY, która zapewniła zaliczkę 23:16, był blok. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Aleksander Śliwka, gospodarze zaczęli raz po raz zatrzymywać siatkarzy Olympiakosu. Końcówka była już nieco absurdalna, ponieważ Olympiakos wygrał siedem punktów z rzędu i doprowadził do remisu 23:23. Potrzebna była walka na przewagi i jeszcze jedno wejście w pole serwisowe Aleksandra Śliwki. Zaserwował on asa na miarę wygranej 28:26.

W czwartym secie Olympiakos grał o przedłużenie meczu. Przewaga 6:2 pozwalała zespołowi z Grecji myśleć o tie-breaku. Z kolei po stronie ZAKSY doszło do zmian i na boisko weszli przyjmujący Jakub Szymański oraz środkowy Dmytro Paszycki. Szczególnie Szymański dał pozytywny impuls gospodarzom. Doprowadzili oni do remisu 17:17 od stanu 13:17, po czym wygrali w kolejnej bitwie na przewagi 31:29. Ostatni punkt zdobył David Smith.

W grupie czekają na kędzierzynian także mecze z Ziraatem Bankasi Ankara i Knackiem Roeselare.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Olympiakos Pireus 3:1 (23:25, 25:20, 28:26, 31:29)

ZAKSA: Gil, Śliwka, Bednorz, Smith, Takvam, Kaczmarek, Shoji (libero) oraz Szymański, Wiltenburg, Paszycki

Olympiakos: Travica, Koumentakis, Oliva, Tzourits, Pajenk, Stern, Tziavras (libero) oraz Gustavo, Chandrinos

MVP: Łukasz Kaczmarek (ZAKSA)

Tabela grupy A:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (1)
avatar
GENIO
23.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był tylko cień dawnej Zaksy ,