To właśnie mecz Polek z Włoszkami na turnieju w Łodzi decydował o tym, która z tych drużyn wywalczy bezpośrednią kwalifikację na igrzyska olimpijskie. Biało-Czerwone wygrały przed własną publicznością 3:1 i zapewniły sobie bilet do Paryża.
We Włoszech przyjęto to z dużym niezadowoleniem. Trzeba szczerze przyznać, że reprezentacja Italii miała za sobą bardzo słaby sezon reprezentacyjny. Nie awansowała do turnieju finałowego Ligi Narodów, mistrzostwa Europy skończyła tuż za podium, a później nie wywalczyła kwalifikacji na igrzyska.
Wielu winnego upatrywało w dotychczasowym trenerze - Davide Mazzantim. Ten skonfliktował się z gwiazdami kadry. Od początku sezonu nie grały Monica De Gennaro, Cristina Chirichella, Caterina Bosetti czy Ofelia Malinov. Do tego grona na turnieju w Łodzi dołączyła jedna z najlepszych siatkarek świata - Paola Egonu.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Nic więc dziwnego, że włoska federacja zdecydowała się na zmianę trenera i poinformowała o zwolnieniu Mazzantiego. Według lokalnych mediów głównym faworytem do zastąpienia go był Julio Velasco. I tak też się stało, co w czwartek potwierdziła federacja FIPAV.
Warto zaznaczyć, że Argentyńczyk prowadził już kiedyś żeńską kadrę Włoch w latach 1997-98. Wcześniej pracował z mężczyznami, z którymi wygrał dwa tytuły mistrza świata oraz srebro olimpijskie.
Włoszki mają spore szanse na uzyskanie kwalifikacji na igrzysk olimpijskich z rankingu FIVB, w którym są piąte. Przepustkę do Paryża wywalczy bowiem pięć najlepszych zespołów, ale pierwszeństwo mają te z kontynentów, z których żadna ekipa nie awansowała z turnieju kwalifikacyjnego (tylko Afryka). Pod uwagę będzie brane zestawienie po fazie zasadniczej Ligi Narodów 2024.
Czytaj więcej:
Klub Joanny Wołosz bez potknięcia na starcie Ligi Mistrzyń
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)