Podopieczne Stephana Antigi w losowaniu Ligi Mistrzyń nie miały zbyt wiele szczęścia, bowiem trafiły do grupy D wraz z mistrzyniami Włoch, Niemiec i Belgii. Ich pierwszymi rywalkami były siatkarki Allianz MTV Stuttgart, które tak jak Rysice - w ubiegłym sezonie zakończyły rywalizację w ćwierćfinale.
Od samego początku wtorkowe starcie stało na wysokim poziomie. W grze punkt za punkt to jednak rzeszowianki były o krok do przodu i to właśnie one po mocnym ataku Amandy Coneo i punktowym serwisie Any Kalandadze zdołały zbudować nieco większe, bo trzypunktowe prowadzenie (13:10). Reakcja rywalek była natychmiastowa. Siatkarki Allianz MTV wrzuciły wyższy bieg i po udanym zagraniu Monique Strubbe uciekły na dwa "oczka" (18:16). I chociaż w końcówce PGE Rysice starały się postawić niemieckiej ekipie, to po serii skutecznych ataków Marii Segury Palleres z wygranego seta mogły cieszyć się przyjezdne.
Druga partia znów przyniosła pościgi i zmiany na prowadzeniu. Początkowo wydawało się, że inicjatywę przejmą przyjezdne (8:6), ale po chwili ich gra zatrzymała się. Siatki świetnie zaczęła pilnować Weronika Centka, a w ofensywie wiatr w żagle złapała Gabriela Orvosova.
ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży
Po sprytnym zagraniu Magdaleny Jurczyk i błędzie rywalek, PGE Rysice prowadziły już 18:12. I gdy wydawało się, że rzeszowianki są już o krok od zwycięstwa, wówczas role na boisku odwróciły się. Ważne ataki zaczęły kończyć Krystal Rivers i Eline Timmerman, a po stronie gospodyń spore kłopoty z przyjęciem miała Kalandadze. Po zaciętej, pełnej emocji końcówce stan rywalizacji wyrównał się. Rzeszowianki zastopowały na siatce Jolien Knollema i wygrały 26:24.
Trzeci set od początku toczył się pod dyktando zawodniczek Allianz MTV. Przyjezdne prezentowały wysoką dyspozycję w ataku, a ich kąśliwa zagrywka sprawiała spore problemy Coneo oraz Kalandadze. Po serii asów serwisowych, podopieczne Konstantina Bittera prowadziły już 20:14.
Trener Stephan Antiga starał się rotować składem, jednak nie przynosiło to oczekiwanych efektów. Rzeszowianki nie radziły sobie w odbiorze, a ich skuteczność w ofensywie zdecydowanie spadła. Za to przyjezdne nie spuszczały z tonu do samego końca i ostatecznie wygrały do 17.
Nadzieja na odwrócenie rezultatu pojawiła się dopiero po kilkunastu minutach czwartej odsłony, gdy po skutecznym zagraniu Kalandadze rzeszowianki wyszły na pierwsze prowadzenie (10:9). W ataku zaczęła być widoczna Coneo, której towarzyszyła rozpędzona Orvosova.
Rysice wygrywały już 20:15, jednak i w tym secie nie obyło się bez zwrotów akcji. Gdy za linią 9. metra zameldowała się Segura Pallers, siatkarki Allianz MTV nie tylko zniwelowały straty, ale i po serii asów przejęły inicjatywę na boisku (22:21). Po pełnej emocji końcówce ostatnią akcję skończyła Kalandadze doprowadzając do tie-breaka.
Rzeszowianki decydującą partię rozpoczęły od prowadzenia 2:0 i chociaż w następnych minutach przeciwniczki starały się stawiać opór, to ostatnie słowo należało do ekipy znad Wisłoka. Pojedynek skutecznym atakiem zakończyła Coneo.
PGE Rysice Rzeszów - Allianz MTV Stuttgart 3:2 (23:25, 26:24, 17:25, 25:23; 15:12)
PGE Rysice: Wenerska, Obiała, Kalandadze, Orvosova, Centka, Coneo, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej, Kowalska, Jurczyk, Szlagowska.
Allianz MTV: Bongaerts, Strubbe, Palleres, Rivers, Timmerman, Knollema, Koskelo (libero) oraz Mulder, Glaab.
MVP: Gabriela Orvosova
Czytaj więcej:
-> Ruszyła Liga Mistrzyń. Stysiak zagrała jednego seta
-> Atakujące w formie. Szóstka 5. kolejki Tauron Ligi