Spóźnił się do premiera Morawieckiego. Polski siatkarz poniesie "karę"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Po zwycięskim meczu z Meksykiem podczas kwalifikacji do IO Paryż 2024 w Chinach reprezentanci planowali udać się na kolację do restauracji, za którą miał zapłacić Norbert Huber.

Reprezentacja Polski siatkarzy w środę (4 października) postawiła kolejny krok w stronę awansu na igrzyska olimpijskie w Paryżu (impreza odbędzie się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024 r.).

Mecz z Meksykiem (3:0, więcej TUTAJ) nie był wielkim wyzwaniem dla aktualnych mistrzów Europy.

Podopieczni Nikoli Grbicia bez większego trudu pokonali rywali i pozostają jedyną niepokonaną ekipą podczas turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, który obecnie odbywa się w chińskim Xi'an.

Po spotkaniu kadrowicze mieli udać się na kolację do restauracji na koszt... Norberta Hubera. Jak przekazał na portalu X (dawniej Twitter) dziennikarz TVP Sport Filip Czyszanowski, to kara dla 25-letniego środkowego za spóźnienie się na śniadanie u premiera Mateusza Morawieckiego (miało miejsce we wrześniu, po powrocie kadry z mistrzostw Europy).

"Dziś #gangłysego jedzie na kolację, którą stawia pan Huber. Powód? Spóźnił się na śniadanie do premiera. Nikola Grbić chciał, żeby nie było za tanio więc wybrał Chiny za miejsce kary" - zdradził w mediach społecznościowych Czyszanowski.

Zobacz:
Sprawdź tabelę po kolejnym meczu Polaków

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Jedziemy na IO! Zobacz kulisy wielkiego meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty