Japonia była rewelacją Ligi Narodów, a notowane w niej seryjnie zwycięstwa rozbudziły apetyt kibiców przed następnymi rozgrywkami. Już w pierwszym meczu kwalifikacji olimpijskich miała problem i zwyciężyła 3:2 z Finlandią. W drugim spotkaniu już nie uniknęła porażki, choć wygrała 25:14 i 25:10 pierwszego oraz drugiego seta. Następnie doszło do zwrotu akcji, a waleczni Egipcjanie rozstrzygnęli mecz w tie-breaku.
Na jeszcze większą sensację zanosiło się w Rio de Janeiro. Brazylia nie dość, że przegrała dwa sety w meczu z Czechami, to jeszcze było 9:13 w tie-breaku. Canarinhos z trudem uratowali się przed kompromitacją i odwrócili wynik decydującej partii na 16:14.
Belgia nie rozpamiętywała długo porażki 2:3 w zaciętym meczu z Polską. Drużyna z Beneluksu co prawda zostawiła dużo energii na boisku w poprzednim starciu, ale pozbierała się i pokonała 3:1 Chiny. Belgia potknęła się tylko w drugim secie, co nie przeszkodziło zdobyć pierwszego kompletu punktów w kwalifikacjach olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Turnieje kwalifikacyjne IO mężczyzn:
Grupa A:
Brazylia - Czechy 3:2 (22:25, 25:16, 25:20, 21:25, 16:14)
Grupa B:
Japonia - Egipt 2:3 (25:14, 25:10, 23:25, 23:25, 13:15)
Grupa C:
Chiny - Belgia 1:3 (18:25, 25:22, 19:25, 17:25)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?