W niedzielę dobiegły końca kwalifikacje olimpijskie. Do rywalizacji przystąpiły 24 zespoły podzielone na trzy grupy, spośród których wyłoniono szóstkę uczestników przyszłorocznego turnieju.
W tym gronie znalazły się reprezentantki Polski, które wygrały sześć z siedmiu meczów. Zdołały pokonać m.in. mistrzynie olimpijskie - Amerykanki czy dowodzoną przez Vitala Heynena kadrę Niemiec.
Belgijski szkoleniowiec nie krył swojego oburzenia, jeżeli chodzi o format turnieju. Każdy z uczestników miał do rozegrania po siedem meczów w nieco ponad tydzień.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy
- Ta formuła jest okropna - przyznał Heynen w rozmowie z TVP Sport. - Ile meczów jest rozgrywanych bez sensu. (...) Jak się zsumuje żeńskie i męskie kwalifikacje olimpijskie, to łącznie jest rozgrywanych prawie 170 meczów w 15 dni. Kto to będzie oglądać? - dodał.
Heynen podkreślił jednocześnie, że sporo meczów jest rozgrywanych bez sensu i w ten sposób "zabija się" zawodników. Jednocześnie wzrasta ryzyko odniesienia kontuzji. - Bardzo nie lubię tej formuły. Jest zła zarówno dla zawodników, jak i dla siatkówki - tłumaczył.
Belg zwrócił uwagę na to, że niektóre reprezentacje w ciągu jednego sezonu rozegrają aż pięć turniejów. W obronę wziął zespoły z Azji, które niebawem rozpoczną igrzyska azjatyckie.
- W siatkówce potrzebujemy dobrych meczów, a nie żeby było ich jak najwięcej - zakończył.
Czytaj także:
- Polskie siatkarki śpiewały piosenkę Dody. Wokalistka zareagowała na nagranie
- Bohaterowie z ławki trenerskiej. "Byliśmy odważni. Czasami za bardzo"