Znakomity początek Polaków, Semeniuk wreszcie błysnął. "Trener mnie zaskoczył"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

- Nie ukrywam, że mój występ w pierwszej szóstce również dla mnie był zaskoczeniem - mówi Kamil Semeniuk po meczu z Czechami, pierwszym spotkaniu polskich siatkarzy na mistrzostwach Europy siatkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyjmujący Biało-Czerwonych w trwającym sezonie reprezentacyjnym jak do tej pory nie imponował formą i chyba mało kto spodziewał się, że na inaugurację ME 2023 pojawi się w wyjściowym składzie. Jednak trener Nikola Grbić postanowił dać mu szansę, którą Semeniuk bardzo dobrze wykorzystał.

W bardzo pewnie wygranym przez Polaków spotkaniu z Czechami (3:0, w setach do 17, 20 i 20) zawodnik włoskiej Perugii zdobył 14 punktów, miał aż 65 procent skuteczności w ataku (11/17), dwa punktowe bloki i 73 procent pozytywnego przyjęcia. Zagrał też jednego asa serwisowego.

- Jeżeli o mnie chodzi, to może nie był idealny początek, ale na pewno bardzo dobry. Starałem się od początku do końca meczu czerpać radość z tego, że jestem na boisku. Kiedy coś mi nie wychodziło, nie załamywałem się tylko podchodziłem do kolejnej akcji z pozytywną energią. Myślę, że zagrałem całkiem nieźle. Takie spotkanie na pewno bardzo mi się przyda. A moje wysokie "procenty" w ataku? To zasługa nie tylko moja. Drużyna pomogła mi wyśrubować mój wynik, zwłaszcza nasz świetny rozgrywający Marcin Janusz. - powiedział Semeniuk w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Cieszę się, że trener dał mi szansę. Przyznaję, że się jej nie spodziewałem. Wystawiając mnie od początku meczu, selekcjoner zaskoczył również mnie - dodał wicemistrz świata z 2022 roku. - Wiem, że moja w forma nie była ostatnio taka, jak w poprzednich sezonach i trener miał powody, żeby nie stawiać na mnie w pierwszej szóstce. Jednak od pewnego czasu mam takie podejście, że zawsze muszę być w gotowości do grania. I kiedy okazało się, że zagram od początku, byłem gotowy. Fajnie, że mogłem być na boisku od pierwszej do ostatniej piłki i pomóc drużynie w zwycięstwie. Zrobiliśmy pierwszy, ważny krok w tym turnieju.

Krok bardzo istotny, bo jak podkreśla Semeniuk, pierwszy mecz zawsze wiąże się dla zawodników z dodatkowym dreszczykiem emocji, a wszystkie zespoły są na otwarcie dobrze przygotowane i mają duży zapas sił. - Dlatego cieszymy się, że nie było komplikacji, że wygraliśmy 3:0, zachowaliśmy energię na kolejne mecze i mamy trochę więcej czasu na regenerację przed spotkaniem z Holandią.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Z Holendrami, którzy w swoim pierwszym meczu z Czarnogórą również nie stracili seta, Biało-Czerwoni zagrają w piątek o godzinie 20. Drużyna trenera Roberto Piazzy to prawdopodobnie najmocniejszy z przeciwników Polaków w grupie C ME 2023.

- Myślę, że nasz sztab przygotuje świetny plan taktyczny, bardzo dobrze rozpisze każdego holenderskiego zawodnika. Mamy lepszą jakość od Holendrów i jeśli będziemy przygotowani, zagramy swoją dobrą siatkówkę i nie będziemy na boisku wrogami sami dla siebie, powinno być dobrze. Jestem pozytywnie nastawiony. Na pewno zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć - podkreśla Semeniuk.

Tegoroczne mistrzostwa odbywają się we Włoszech, Bułgarii, Macedonii Północnej i Izraelu. Grupa C, w której znajdują się Polacy, swoje mecze rozgrywa w stolicy Macedonii Skopje. Dla Biało-Czerwonych gra w tym kraju to nowe doświadczenie, ale jak mówi Semeniuk, póki co nie ma na co narzekać.

- Z hotelu mamy bardzo blisko do hali, chodzimy do niej pieszo, nawet na mecz nie jechaliśmy autokarem. Fajna rzecz, bardzo komfortowa. Może jedzenie mogłoby być trochę lepsze, ale też nie jest ono złe. Warunki mamy takie, że możemy się w stu procentach skoncentrować na graniu - podkreśla.

Czytaj także:
ME siatkarzy. Plan na inaugurację wykonany. Polacy dali niezłą lekcję siatkówki Czechom
Oceny za aktywność na początek roku szkolnego, czyli noty dla Polaków za mecz z Czechami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty