Od zwycięstwa z Węgrami reprezentacja Belgii kobiet rozpoczęła zmagania w tegorocznych mistrzostwach Europy siatkarek (3:0). W drugim pojedynku zwycięzca tego meczu zmierzył się ze Słowenią, która na inauguracje imprezy przegrała z Polską 0:3.
Zdecydowanymi faworytkami tego pojedynku były Belgijki. W premierowej odsłonie udało im się szybko zbudować przewagę i kontrolować boiskowe wydarzenia do samego końca.
Natomiast już w drugiej partii rywalki postraszyły, zmniejszając sześć punktów straty do jednego. Ostatecznie jednak nic im to nie dało, bo prowadząca Belgia (21:20) zdobyła cztery "oczka" z rzędu i w całym meczu prowadziła 2:0.
Jak się okazało, Słowenki w poprzednim secie wysłały sygnał ostrzegawczy. W kolejnym prowadziły od jego połowy (12:8) i do samego końca nie uległo to zmianie. Faworyzowana reprezentacja Belgii przedłużyła swoje spotkanie.
W czwartej odsłonie tej rywalizacji Belgijki powróciły do prowadzenia (13:9). Mimo że w końcówce były trzy piłki od zakończenia rywalizacji (23:20), to rywalki odrobiły stratę. Gra na przewagi trwała w nieskończoność, wystarczy powiedzieć, że zakończyła się wynikiem... 34:32. Ostatecznie faworytki postawiły kropkę nad "i".
Mistrzostwa Europy siatkarek 2023, grupa A:
Słowenia - Belgia 1:3 (18:25, 20:25, 25:21, 32:34)
Przeczytaj także:
Słoweńskie media zareagowały na porażkę z Polską
ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką