Mistrzostwa Europy: debiutantki coraz bliżej awansu. Niespodzianka w wykonaniu Azerbejdżanu

Materiały prasowe / CEV / Siatkarki  reprezentacji Bośni i Hercegowiny
Materiały prasowe / CEV / Siatkarki reprezentacji Bośni i Hercegowiny

Siatkarki Bośni i Hercegowiny zrobiły kolejny krok w kierunku awansu do 1/8 finału mistrzostw Europy, niespodziewanie pokonując Chorwację (3:2). Swój mecz z Hiszpanią wygrały Francuski (3:2). Zaskoczyły także Azerki w starciu z Czeszkami (3:0).

W grupie B rywalizującej w Monzy, 3900 kibiców obserwujących starcie debiutujących na ME siatkarek z Bośni i Hercegowiny z reprezentacją Chorwacji było świadkami sporej niespodzianki. Podopieczne Stevana Ljubicicia wywalczyły bowiem drugie zwycięstwo na turnieju i są coraz bliżej awansu do kolejnej rundy turnieju.

Sztab Chorwatek z dwójką Polaków w składzie, Przemysławem Kawką i Piotrem Matelą, pod dowództwem doskonale znanego w naszym kraju Ferhata Akbasa, nie zdołał znaleźć recepty na powstrzymanie dobrze dysponowanego kwartetu rywalek. W ofensywie błyszczały zwłaszcza Ajila Paradżik (13 punktów) i siostra reprezentantki Serbii Dajana Bosković (14 punktów). Solidne wsparcie stanowiły Iman Isanović (13 punktów) oraz Edina Begić (15 punktów). Do tego kapitalny blok dorzuciła Maja Lasić (4 bloki).

Chorwatki, które zbierały doświadczenie w tegorocznej edycji Ligi Narodów, statystycznie prezentowały się na podobnym poziomie jak Bośniaczki. Kompletnie zawiodło jednak rozegranie, czego dowodem jest aż 17 skutecznych bloków w wykonaniu rywalek. Wystawy zarówno Karli Antunović, jak i Lei Deak były aż nadto czytelne, aby myśleć o korzystnym wyniku.

ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką

Grupa B:

Bośnia i Hercegowina - Chorwacja  3:2 (19:25, 25:18, 20:25, 26:24, 15:6)

Bośnia i Hercegowina: Paradżik, Bozić, Radisković, Begić, Selimowić, Bosković, Ivković (libero), Braśnić (libero) oraz Isanović, Lasić, Biberdzić;

Chorwacja: Antunović, Mihaljević, Butigan, Mlinar, Karatović, Samadan, Stimać (libero) oraz Strunjak, Deak, Marković.

Tabela gr. B:

Z-PPunktySety
1. Bułgaria 2-0 6 6:2
2. Bośnia i Hercegowina 2-1 4 7:7
3. Włochy 1-0 3 3:0
4. Rumunia 1-1 3 3:4
5. Szwajcaria 0-1 1 2:3
6. Chorwacja 0-3 1 4:9

Sporo emocji było w meczu grupy D. Trójkolorowe po trzech setach przegrywały z Hiszpanią 1:2, jednak ostatecznie odwróciły losy meczu i wygrały po raz drugi na tym turnieju. Bohaterką ekipy prowadzonej przez Emile Rousseaux była Lucille Gicquel, autorka 25 punktów. Warto jednak podkreślić tytaniczną pracę wykonaną w polu zagrywki przez Christinę Bauer. Śmiało można powiedzieć, że to właśnie wspomniany duet miał największy wkład w końcowy sukces Les Bleus.

Hiszpanki po piątkowym meczu mogą sobie pluć w brodę, bowiem nie wykorzystały szansy na triumf, który mógł im otworzyć drogę do drugiego miejsca w grupie. Niestety dla nich, choć statystycznie w każdym elemencie wypadły podobnie jak rywalki, to jednak zabrakło liderki, która pociągnęłaby zespół w kluczowym momencie. Bardzo dobrze zaprezentowały się co prawda Julia De Paula i Carolina Fernandes, jednak w ich grze brakowało stabilizacji. Trudno było też myśleć o wygranej, grając tie-breaka przy skuteczności przyjęcia na poziomie 27 procent.

Grupa D:

Francja - Hiszpania  3:2 (22:25, 25:18, 23:25, 25:17, 15:10)

Francja: Cazaute, Bauer, Stojiljković, Gicquel, Sylves, Rotar, Chouikh-Barbez (libero), Giardino (libero) oraz Respaut, Gelin;

Hiszpania: Mavrommatis, Garcia, Varela-Gomez, Prol, Schlegel-Mosegui, Lazaro, Llabres (libero) oraz Aranda Munoz, De Paula Viana.

Tabela gr. D:

Z-PPunktySety
1. Holandia 2-0 6 6:0
2. Francja 2-0 5 6:2
3. Słowacja 1-1 3 3:3
4. Hiszpania 0-2 1 2:6
5. Finlandia 0-1 0 0:3
6. Estonia 0-1 0 0:3

Wynikiem meczu grupy C mocno rozczarowali się Czesi. Nasze południowe sąsiadki w starciu z Azerkami były faworytkami, a jednak zostały zmiecione z parkietu w zaledwie 73 minuty. Na nic zdało się wsparcie z ławki rezerwowych Heleny Havelkovej. 35-letnia atakująca pojawiła się na boisku od drugiego seta, jednak nie uratowała drużyny przed blamażem.

Trener Ioannis Athanasopoulos przed kolejnymi meczami ma o czym myśleć, bowiem z taką grą jak w piątkowy wieczór, jego podopieczne nie mają co myśleć o zdobyciu punktów, a co dopiero o awansie do kolejnej rundy.

Azerki z kolei, dzięki doskonałej grze duetu Polina Rahimowa - Jelizawieta Ruban, zrobiły pierwszy krok w kierunku czołowej czwórki. Warto również podkreślić doskonałą grę podopiecznych Atamana Guneyligila blokiem. Tym elementem 22. zespół w rankingu CEV zapunktował w trzysetowym starciu aż 13-krotnie.

Grupa C:

Azerbejdżan - Czechy 3:0 (25:21, 25:10, 25:15)

Azerbejdżan: Abdulazimova, Ruban, Aliyeva, Kharchenko, Besman, Rahimowa, Karimova (libero) oraz Stepanenko, Doroshenbko, Bashnakova;

Czechy: Koulisiani, Hodanova, Valkova, Jehlarova, Mlajnkova, Orvosova, Dostalova (libero), Digrinova (libero)  oraz Brancuska, Havelkova, Pavlova, Pelikanova.

Tabela gr. C:

Z-PPunktySety
1. Turcja 1-0 3 3:0
2. Niemcy 1-0 3 3:0
3. Azerbejdżan 1-0 3 3:0
4. Grecja 0-1 0 0:3
5. Czechy 0-1 0 0:3
6. Szwecja 0-1 0 0:3

Czytaj także:
Jedna gwiazda to za mało. Tak to się robi na starcie mistrzostw Europy
Mistrzynie świata zdemolowały rywalki w Gandawie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty