SMS Spała nigdy nie był dla Avii Świdnik łatwym rywalem. Wystarczy chociaż przypomnieć sytuację ze stycznia, kiedy to Avia wygrała z uczniowskim zespołem dopiero po tie-breaku, tracąc jeden punkt. Środkowy świdnickiego zespołu Wojciech Pawłowski przyznaje na łamach Dziennika Wschodniego, że SMS nigdy nie był dla nich łatwym rywalem. - Do tego może dojść jeszcze trema, przecież to pierwszy występ w naszej hali w tym sezonie - dodaje siatkarz.
SMS pokazał, że w i tym sezonie będzie groźny, o mały włos nie pokonując BBTS Bielsko-Biała 3:0. Ostatecznie drużyna ze Spały przegrała 2:3, ale napędziła rywalowi sporo strachu. - Nikt z nas nawet nie dopuszcza myśli o przegranej - podkreśla jednak Pawłowski.
W meczu z Avią trener Krzysztof Lemieszek nie będzie mógł skorzystać z usług 20-letniego Łukasza Makowskiego. Siatkarz, przymierzany do roli pierwszego rozgrywającego, na wtorkowym treningu rozciął sobie dłoń. - Od środy nie trenowałem z zespołem. Rana jest tak duża, że nie wiem czy zagram - mówi zawodnik. Drugi rozgrywający, Rafał Grabarczyk ma natomiast problemy ze stawem skokowym.