Przegrali 26 meczów, w tym oba ze spadkowiczem. Dla trenera nie jest to jednak powód do wstydu

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Paweł Woicki
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Paweł Woicki

W bieżącym sezonie PlusLigi Cerrad Enea Czarni przegrali wszystkie mecze u siebie. W sobotę ulegli Jastrzębskiemu Węglowi 0:3. W całych rozgrywkach wygrali zaledwie trzy spotkania. - Na pewno nie będziemy się wstydzić - mówi jednak Paweł Woicki.

W sobotę, w meczu przedostatniej kolejki PlusLigi sezonu 2022/2023, Cerrad Enea Czarni przegrali z Jastrzębskim Węglem 0:3. Dla radomskiej drużyny była to piętnasta porażka we własnej hali w bieżących rozgrywkach. Wojskowi byli więc dla rywali bardzo gościnni, ponieważ polegli we wszystkich domowych pojedynkach!

Do starcia z wicemistrzem Polski przystępowali jednak z pewnym utrzymaniem. Stało się to po tym, jak BBTS Bielsko-Biała przegrał z Barkomem Każany Lwów 1:3. Trudno więc było o motywację w szeregach Czarnych. - Zagraliśmy najsłabsze emocjonalnie spotkanie. Trochę to rozumiem, ale ciężko się ogląda takie mecze i prowadzi się je bardzo ciężko - skomentował Paweł Woicki.

Trener i jego podopieczni na pewno poczuli sporą ulgę po korzystnym dla nich rezultacie konfrontacji w Krakowie. - Nie, nie było radości. Wolałbym, żebyśmy grali dobrze i z takich rzeczy chciałbym się cieszyć - odpowiedział szkoleniowiec, zapytany przez jednego z dziennikarzy o odczucia po wtorkowym meczu lwowian z bielszczanami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"

Radomski zespół kończy więc sezon na przedostatnim miejscu w tabeli. Nie zmieni tego nawet przyszłotygodniowe spotkanie w Iławie. Wojskowi mają bowiem na koncie 14 punktów, o sześć więcej od BBTS-u i aż o 12 mniej od wyprzedzającego ich Cuprum. Legitymują się bilansem trzech wygranych i aż 26 porażek, czyli takim samym, co bielszczanie. Dla porównania - lubinianie mają 10 zwycięstw.

Czarni zachowali jednak ligowy byt na kolejny sezon, mimo iż przegrali oba starcia ze spadającym na zaplecze ekstraklasy BBTS-em. - Nie jest to powód do radości, ale do wstydu też nie - zapewnił mocno kontrowersyjnie w mixed zonie Woicki. - Robimy wszystko, co możemy, żeby grać dobrze, tak to wygląda, ale wstydzić też się nie będziemy - powtórzył trener.

Szkoleniowcowi został przypomniany bilans drużyny z Bielska-Białej. - Wiem, jak gra BBTS, ale to nie boli - odniósł się do położenia obu zespołów. Wojskowi są trzecim klubem, który w XXI wieku nie wygrał meczu u siebie w zmaganiach PlusLigi. W sezonie 2018/2019 był to MKS Będzin (12 porażek), zaś w sezonie 2012/2013 - Wkręt-Met AZS Częstochowa (dziewięć przegranych). Trzeba jednak pamiętać, iż ekstraklasa liczyła wtedy mniej drużyn.

Czytaj także:
>> Gorące starcie w hali Podpromie. Asseco Resovia z kompletem punktów
>> Malwina Smarzek ponownie w grze. Drużyna odkuła się

Komentarze (0)