Jedni powalczą o rekord, drudzy o play-off. Siatkarski plan na niedzielę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: PSG Stal Nysa
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: PSG Stal Nysa

W niedzielę zostaną rozegrane trzy mecze 29. kolejki PlusLigi. Dwa z nich będą mieć duży wpływ na kolejność drużyn po rundzie zasadniczej.

Najważniejsze spotkanie 29. kolejki PlusLigi z punktu widzenia tego, który zespół zagra w play-off, zostało zaplanowane na niedzielny wieczór. W Warszawie Projekt podejmie PSG Stal Nysa. Jeżeli nysianie chcą być pewni zajęcia miejsca w czołowej ósemce, to muszą wygrać za 3 punkty. Inaczej narażą się na to, że oddadzą kwestię gry w najważniejszej części sezonu swoim rywalom do ostatniego wolnego miejsca,  PGE Skrze Bełchatów.

Dla podopiecznych Daniela Plińskiego to ostanie spotkanie w sezonie, bowiem rozegrali mecz 30. kolejki awansem. Pod koniec lutego wygrali 3:0 z Barkomem Każany Lwów. Bełchatowianie tracą do Stali tylko cztery punkty, a mają dwa mecze do rozegrania. Biorąc pod uwagę ich formę ostatnio, zarówno z Indykpolem AZS Olsztyn, jak LUK-iem Lublin mają duże szanse wygrać. Rachunek jest więc prosty.

Jednak wygrana z Projektem Warszawa to będzie trudna do spełnienia misja. Warszawianie pod wodzą Piotra Grabana wygrali 12 ostatnich meczów, w tym z czołowymi ekipami. Zrównali się tym samym z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, jeżeli chodzi o długość serii zwycięstw w tym sezonie. Trzynasta wygrana pozwoli im na samodzielne liderowanie w tej kwestii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 42-letnia gwiazda myśli o powrocie. Tak się przygotowuje

Duże znaczenie dla końcowego układu tabeli po rundzie zasadniczej będzie miało także spotkanie w Rzeszowie. Asseco podejmie Trefl Gdańsk. Rzeszowianie w przypadku ugrania jednego punktu wrócą na fotel lidera. Zwiększą więc zdecydowanie szanse na zakończenie tej części sezonu na pierwszym miejscu, co zdarzyłoby się po raz pierwszy od 2015 roku.

Gdańszczanie mają już zapewniony udział w play-off, ale nie zamierzają odpuszczać ostatnich spotkań. - Ważne jest, żebyśmy nie byli jeszcze głowami w play-offach, mamy do rozegrania dwa mecze w rundzie zasadniczej. Gramy je z wymagającymi przeciwnikami, ale uważam, że możemy z nimi walczyć jak równy z równym i zobaczymy, na którym miejscu zakończymy fazę zasadniczą - powiedział dla oficjalnej strony Trefla Gdańsk, libero drużyny Luke Perry.

Na niedzielę zostało jeszcze zaplanowane jedno spotkanie, jednak już z mniejszą stawką, niż dwa pozostałe. ZAKSA podejmie GKS Katowice i będzie w tym starciu zdecydowanym faworytem. Kędzierzynianie zajmują aktualnie czwarte miejsce i nie mają już szans być wyżej. Zresztą zamiast skupiać się na utrzymaniu tego statusu, większą uwagę będą z pewnością przywiązywać do kolejnego swojego spotkania. Już bowiem w najbliższą środę zagrają pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów z Sir Safety Susa Perugia.

Fakt, że ZAKSA może być myślami przy środowym starciu, to może być szansa dla katowiczan na urwanie punktów. Z drugiej strony GKS nie ma już szans na czołową ósemkę. Brak stawki może z jednej strony zdemobilizować graczy, a z drugiej brak presji może pozwolić im zagrać dobre spotkanie. Obie opcje są możliwe.

Mecze 29. kolejki PlusLigi:
Asseco Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk, godz. 14:45 (transmisja Polsat Sport)
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice, godz. 17:30 (transmisja Polsat Sport)
Projekt Warszawa - PSG Stal Nysa, godz. 20:30 (transmisja Polsat Sport)

Czytaj także:
-> Developres Bella Dolina Rzeszów jeszcze naciska na lidera
-> Kolejna drużyna żegna się z marzeniami o play-off. Porażka przed własną publicznością

Komentarze (0)