Porażka zespołu Mateusza Miki z liderem. Zmienne szczęście Polaków zagranicą

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mateusz Mika
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mateusz Mika

Ten weekend spora część Polaków występujących w ligach zagranicznych musi uznać za średnio udany. W Turcji zespół Mateusza Miki przegrał z liderem, Halkbankiem Ankara.

Dla Polaków występujących w Turcji nie była to udana kolejka. Ich drużyny przegrały, a Michał Filip i Bartosz Bućko w ogóle nie pojawili się na boisku. Mateusz Mika z kolei rozegrał całe spotkanie i zdobył 17 punktów, co było najlepszym wynikiem w drużynie. Przyjmował 24 razy i nie pomylił się przy tym, notując 54 proc. pozytywnego przyjęcia. Skończył 56 proc. piłek. Jednak Tursad i tak przegrał z Halkbankiem w czterech setach.

Bardziej udany weekend ma za sobą Łukasz Kozub. Jego zespół wygrał z przedostanią ekipą ligi francuskiej. A mogło być całkiem nieciekawie, bo rywale prowadzili już 2:1 w setach. Gracze Poitiers jednak odrobili straty i dopisali 2 cenne punkty do dorobku. Polak rozegrał całe spotkanie i zdobył punkt blokiem.

W lidze niemieckiej "polskie" drużyny radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Dość niespodziewanie lider przegrał z piątą ekipą rozgrywek. Adam Kowalski rozegrał całe spotkanie i w tym czasie przyjął 20 piłek ze skutecznością 50 proc. Raz się pomylił. Z kolei VfB Friedrichshafen wygrało z zespołem prowadzonym przez Tomasza Wasilkowskiego. Dla zwycięskiej ekipy Michał Superlak zdobył 11 punktów przy skuteczności w ataku 65 proc. Na boisku pojawił się też na chwilę Mateusz Biernat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora

Nie wiodło się również Polakom w lidze czeskiej. CEZ Karlovarsko przegrał w tie-breaku z zespołem z Czeskich Budziejowic. Kewin Sasak zdobył aż 28 punktów, co było najlepszym wynikiem w tym meczu, ale jak widać nie pomogło. Łukasz Wiese rozegrał tylko 2 sety, podczas których zdobył 5 punktów.

Przegrała tez VK Ostrawa. Najlepiej punktował dla przegranej drużyny Filip Jarosiński, 14 punktów. O ile przyjmujący skończył 41 proc. piłek, to już w przyjęciu było o wiele gorzej. Z kolei Mariusz Połyński dołożył 8 oczek, w tym jeden blok.

Liga turecka:
Ziraat Bankasi Ankara - Develi Bld 3:1 (25:15, 26:24, 23:25, 25:18)
Manas Enerji Hatay B.Sehir Bld - Spor Toto 0:3 (18:25, 17:25, 18:25)
Halkbank Ankara - Tursad 3:1 (25:21, 25:18, 23:25, 32:30)

Liga francuska:
Stade Poitevin - Plessis- Robinson 3:2 (25:19, 15:25, 21:25, 25:23, 15:11)

Liga niemiecka:
Helios Grizzlys Giesen - Berlin Recycling Volleys 3:0 (25:20, 25:16, 25:22)
Energiequelle Netzhoppers KW-Bestensee - VfB Friedrichshafen 0:3 (22:25, 16:25, 20:25)

Liga czeska:
Jihostroj Czeskie Budziejowice - VK CEZ Karlovarsko 3:2 (25:19, 24:26, 25:14, 21:25, 17:15)
VK Ostrava - Fatra Zlin 0:3 (21:25, 22:25, 19:25)

Czytaj także:
-> Pół promila i pożar. Zaskakujące wspomnienia reprezentanta Polski
-> Rzeszowianki wygrały los na loterii. Szóstka 11. kolejki Tauron Ligi

Komentarze (0)