Ostatnie dni były bardzo pracowite dla siatkarek Grota Budowlanych Łódź. W poniedziałek po godzinie 23:00 kończyły mecz Tauron Ligi z Roleskim Grupą Azoty Tarnów, a we wtorek o 7:00 wsiadły do samolotu na Wyspy Kanaryjskie.
Nieco na własne życzenie Budowlane przedłużyły tę konfrontację, bo były faworytkami w starciu z beniaminkiem. - Jestem zaskoczony, że nam się "rozjechał" ten mecz, ale z drugiej strony jestem świadom, że dobrze przepracowaliśmy ostatni czas - mówił po spotkaniu z Grupą Azoty Tarnów Maciej Biernat, opiekun łódzkiej ekipy.
Budowlane dobrze zaczęły swój wyjazdowy pojedynek, szybko odskoczyły przeciwniczkom. Utrzymywały się do końca seta na kilkupunktowym prowadzeniu i ostatecznie zapisały premierową odsłonę na swoim koncie. Świetnie w ataku grały przede wszystkim Melis Durul oraz Aleksandra Kazała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
Po zmianie stron skuteczność w ataku polskiej drużyny spadła. Siatkarki z Łodzi skończyły zaledwie 5 z 30 ataków. Miejscowa drużyna wykorzystała to i wyrównała stan meczu, a później poszła za ciosem, szybko przejmując inicjatywę w trzecim secie i nie wypuszczając jej aż do końca. Biernat próbował coś zmieniać w szeregach łódzkiej ekipy, ale na nic się to nie zdało.
Zespół CV Gran Canaria bardzo dobrze zagrywał, zdobywając aż osiem punktów tym elementem. Hiszpanki dziewięciokrotnie zablokowały przeciwniczki i przyjmowały na poziomie 76-proc. pozytywnego przyjęcia.
W ekipie Budowlanych 24 punkty zdobyła Melis Durul, kończąc 23 z 40 ataków. Żadna z pozostałych siatkarek polskiej drużyny nie osiągnęła 10 punktów.
Do rewanżu dojdzie 18 grudnia w Łodzi. Budowlane mają jeszcze szanse na awans. Muszą wygrać 3:0 lub 3:1, a następnie złotego seta.
CV Gran Canaria - Grot Budowlani Łódź 3:1 (20:25, 25:10, 25:21, 25:22)
Las Palmas: De Paula, Vilvert, Manzano, Alvarez, Matienzo, Suarez, Sancher (libero) oraz Dias, Gonzalez
Budowlani: Lisiak, Łazowska, Durul, Kazała, Fedusio, Sobolska, Łysiak (libero) oraz Kukulska, Kąkol, Gawlak, Kędziora, Polak.
Czytaj też:
Mocny powrót klubu Malwiny Smarzek
"Nie ma znaczenia, co myślę". Winiarski zdradza, jak próbuje chronić zawodników