Po dość niemrawym początku sezonu wydaje się, że wrocławianki powoli wracają na właściwe tory i zaczynają wspinać się w tabeli. Wygrały dwa ostatnie mecze z IŁ Capital Legionovią Legionowo i UNI Opole po 3:1 i wskoczyły do ósemki. Łodzianki z kolei mają na koncie cztery wygrane mecze, a w środę zrobiły duży krok w stronę awansu do kolejnej rundy Pucharu CEV, pokonując 3:0 CSO Voluntari 2005.
- Bardzo dobrze zagraliśmy taktycznie i udało się zrealizować wszystko, co sobie założyliśmy, ale trzeba pamiętać, że rewanż będzie trudniejszy, bo ich podstawowa zawodniczka w ataku ze względu na obywatelstwo rosyjskie nie została wpuszczona do Polski - mówił po tamtym spotkaniu trener łódzkiej drużyny Maciej Biernat.
Jednak jego zespół w sobotnim spotkaniu ligowym prezentował się dużo słabiej niż w środowym starciu pucharowym. Przede wszystkim zawodziły skrzydła. W pierwszym secie żadnego ataku nie skończyła Aleksandra Kazała, a Melis Durul - tylko trzy. A na wszystko inne gotowy był wrocławski blok. Tylko w premierowej odsłonie siatkarki Michala Maška zdobyły osiem punktów za pomocą tego elementu.
ZOBACZ WIDEO: Miss Euro ma specjalną wiadomość do polskich piłkarzy. Dołączyła takie nagranie
Tę część gry zespół gości wygrał do 19, a bardzo pewnie w ataku czuły się Regiane Bidias i Julia Szczurowska. Po stronie Grot Budowlanych najjaśniejszym punktem była Monika Fedusio, ale to okazało się za mało na ekipę z Dolnego Śląska.
W drugim secie Grot Budowlane nadal borykały się z kłopotami w ataku i niemal od początku były zespołem goniącym rezultat. A wrocławianki uciekały i to z powodzeniem, bo poza wspominanymi Bidias i Szczurowską świetne zawody na środku rozgrywały Joanna Pacak i Dominika Witowska. Przyjezdne grały pewnie i zwyciężyły 25:20, dzięki czemu już zapewniły sobie przynajmniej punkt do ligowej tabeli.
Tyle, że ofensywny ogień Wolejek zdecydowanie zgasł w trzeciej partii. Liderki drużyny przyjezdnej przestały kończyć ataki, a łódzki zespół zyskał nowe życie i wygrał wysoko - 25:16. Spora przy tym zasługa środkowych - Małgorzaty Lisiak i Judyty Gawlak, które pracowały dużo nie tylko w bloku, ale i w ataku.
Set numer cztery wyglądał właściwie tak samo jak trzeci. Praktycznie od początku przebiegał on pod dyktando Grot Budowlanych, a ich grę napędzał duet Fedusio-Durul. Tymczasem po drugiej stronie siatki mnożyły się błędy i nieporozumienia, co rzutowało na skuteczność. Licznik zdobyczy po wrocławskiej stronie siatki zatrzymał się na piętnastu punktach, więc do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był tie-break.
I to właśnie piąta partia dostarczyła najwięcej emocji, choć wydawało się, że tak nie będzie. Szczególnie, gdy po zmianie stron #VolleyWrocław wyszedł na prowadzenie 11:6 dzięki świetnej grze w defensywie i kontrze. A gwoździa za gwoździem wbijała Joanna Pacak. Łodzianki zbliżyły się na jeden punkt (12:13), ale ostatecznie przegrały 13:15 i cały mecz 2:3.
Grot Budowlani Łódź - #VolleyWrocław 2:3 (19:25, 20:25, 25:16, 25:15, 13:15)
Grot Budowlani: Polak, Fedusio, Gawlak, Durul, Kazała, Lisiak, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Kąkol, Kukulska.
#VolleyWrocław: Muhsteinova, Bidias, Witowska, Szczurowska, Bączyńska, Pacak, Saad (libero) oraz Szady, Kuriata.
MVP: Magdalena Saad (#VolleyWrocław)
Czytaj też: Kolejny medal dla Joanny Wołosz. Do złota jeden krok
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ŁKS Commercecon Łódź | 71 | 26 | 25 | 1 | 77:17 |
2 | PGE Rysice Rzeszów | 61 | 23 | 20 | 3 | 64:17 |
3 | Grupa Azoty Chemik Police | 52 | 24 | 18 | 6 | 60:26 |
4 | BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała | 41 | 25 | 13 | 12 | 49:46 |
5 | Energa MKS Kalisz | 32 | 22 | 11 | 11 | 37:42 |
6 | Grot Budowlani Łódź | 32 | 24 | 11 | 13 | 40:50 |
7 | KGHM #VolleyWrocław | 29 | 22 | 10 | 12 | 37:45 |
8 | UNI Opole | 20 | 22 | 6 | 16 | 31:54 |
9 | Metalkas Pałac Bydgoszcz | 18 | 23 | 5 | 18 | 26:57 |
10 | MOYA Radomka Radom | 16 | 22 | 5 | 17 | 27:55 |
11 | Grupa Azoty Akademia Tarnów | 12 | 20 | 4 | 16 | 24:54 |
12 | 0 | 0 | 0 | 0 | 0:0 | |
13 | IŁ Capital Legionovia Legionowo | 0 | 3 | 0 | 3 | 0:9 |