Zacznijmy od przedstawienia skomplikowanego algorytmu, który aktualnie jest podstawą funkcjonowania rankingu FIVB. Przed każdym oficjalnym meczem międzypaństwowym, algorytm na podstawie kilku czynników (przede wszystkim aktualnej pozycji rywalizujących drużyn oraz rangi imprezy) wylicza prawdopodobieństwo każdego możliwego wyniku. Im wyżej jest oceniana szansa danego zespołu na wygraną 3:0, tym mniej punktów może ona zyskać za zwycięstwo w jakimkolwiek stosunku i tym więcej stracić za porażkę. I odwrotnie - im niżej stoją szanse jednej z ekip na triumf, tym więcej punktów może zyskać.
Działanie systemu najlepiej obrazuje mecz drugiej fazy mistrzostw świata pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. Biało-Czerwone, wtedy dwunaste w rankingu, pokonały ówczesne liderki 3:0. Według wyliczeń taki rezultat był mało prawdopodobny. Algorytm uznał, że nasze siatkarki spisały się dużo lepiej, niż przewidywano i przyznał im prawie 20 punktów rankingowych (19,39). Z kolei Amerykanki taką samą liczbę punktów straciły.
Wyliczanie punktów za zwycięstwa i przegrane w poszczególnych meczach to wyższa matematyka, ale ogólny koncept jest zrozumiały. Można przedstawić w kilku punktach:
- Liczy się każdy rozegrany oficjalny mecz.
- Im większa ranga turnieju, tym więcej punktów w puli. Dla igrzysk olimpijskich stosowany przez algorytm mnożnik to 50, dla mistrzostw świata 45, dla Ligi Narodów (VNL) 40, dla Pucharu Świata i mistrzostw kontynentalnych 35.
- Im wyżej notowanego rywala pokonasz, tym więcej zdobędziesz punktów.
- Im większa różnica miejsc rankingowych pomiędzy zespołami, tym więcej do zyskania mają ci niżej notowani i tym więcej mogą stracić faworyci.
Duży łup Biało-Czerwonych
Poza meczem z USA, w MŚ 2022 Polki najwięcej punktów zyskały dzięki wygranej z Tajlandią 3:0 (11,04). Pokonanie Korei Południowej (3:0) dało im 6,62 punktu, Chorwacji (3:1) 5,27, Kanady (3:2) - 3,01, a Niemek (3:2) - 4,05. Po porażce z Dominikaną (1:3) odliczono im 5,81 punktu, po przegranej z Serbią w grupie (0:3) - 4,4 punktu. Straty w wyniku porażek po tie-breakach z faworyzowanymi Turczynkami oraz z Serbkami w 1/4 finały były niewielkie i wyniosły odpowiednio 0,88 i 0,01 punktu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Bilans zysków i strat wypadł dla drużyny trenera Stefano Lavariniego bardzo korzystnie. W całych mistrzostwach Polki powiększyły swój dorobek o 38,28 punktu i awansowały na najwyższe od lat 10. miejsce. To świetna wiadomość, ponieważ właśnie ranking FIVB w wielkim stopniu zadecyduje o tym, kto zagra na igrzyskach olimpijskich w 2024 roku. Jednak by zapewnić sobie występ w paryskim turnieju, Biało-Czerwone czeka jeszcze ogrom pracy.
Droga na igrzyska: Wariant I
Pierwszą szansą na wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji będzie jeden z trzech turniejów interkontynentalnych, w którym wezmą udział 24 najlepsze zespoły rankingu FIVB (na stan z dnia 12 września 2022 w przypadku mężczyzn i 17 października 2022 w przypadku kobiet), podzielone na ośmiozespołowe grupy. Turnieje mają się odbyć we wrześniu i w październiku 2023 roku - kobiece w dniach 16-24 września, męskie w dniach 30 września - 8 października.
Z każdego turnieju interkontynentalnego awans na igrzyska wywalczą dwa najlepsze zespoły. Już teraz możemy być pewni, że wywalczenie kwalifikacji w ten sposób będzie bardzo trudne - wszystko wskazuje na to, że Polki będą walczyć o awans z co najmniej jedną potęgą i jednym zespołem aspirującym do tego miana.
Z naszych informacji wynika, że skład turniejów interkontynentalnych zostanie ustalony w następujący sposób: trzech gospodarzy (prawdopodobny termin ich wyłonienia to koniec tego roku) zostanie rozstawionych, a do nich zostanie dolosowanych siedem zespołów z trzyzespołowych koszyków, ustalonych według rankingu FIVB. Według stanu na 12 października Polki, jako de facto dziewiąty zespół rankingu (8. Rosja jest wykluczona ze struktur FIVB), znalazłyby się w trzecim koszyku - przy założeniu, że wszyscy gospodarze to drużyny wyżej notowane. Jeśli jednym z gospodarzy będzie ekipa z niższego miejsca, Biało-Czerwone spadną do koszyka czwartego.
Póki co nie sposób określić, kiedy poznamy skład turniejów interkontynentalnych. Bardzo możliwe, że już po Lidze Narodów 2023, co zwiększy rangę tego turnieju, ponieważ zdobyte i stracone w nim punkty będą miały wpływ na rozstawienie poszczególnych zespołów przed losowaniem. Tak czy inaczej możemy być pewni, że zarówno w VNL 2023, w przyszłorocznych kontynentalnych czempionatach, jak i w Lidze Narodów 2024 rozgorzeje walka na całego o rankingowe punkty, bo po turniejach kwalifikacyjnych to właśnie one będą decydować o być albo nie być na IO.
Jesienią przyszłego roku, po turniejach interkontynentalnych, będziemy znali siedmiu z dwunastu uczestników turniejów olimpijskich siatkarzy i siatkarek. Tym ekipom, które nie wywalczą wtedy awansu, zostanie jeszcze jedna ścieżka.
Droga na igrzyska: Wariant II
Pięć pozostałych przepustek do Paryża otrzyma pięć najwyżej sklasyfikowanych zespołów w rankingu FIVB po rundzie eliminacyjnej VNL 2024, które wcześniej nie zapewniły sobie kwalifikacji do Paryża. Przy czym priorytet będą miały drużyny z kontynentów nie posiadających jeszcze swojego przedstawiciela na IO.
W tej ścieżce arcyważne będą rozgrywki Ligi Narodów 2023 i 2024, w których do zdobycia lub stracenia jest ogromna liczba punktów. Turnieje z wysokim mnożnikiem 40 w algorytmie rankingowym, w których zespoły rozegrają aż piętnaście meczów fazy eliminacyjnej i ewentualnie trzy w fazie finałowej. Będzie się w nich liczyło każde zwycięstwo, a nawet każdy set.
Gdyby to dziś decydowałyby się losy awansu na IO z klucza rankingowego, to przy założeniu, że kwalifikację z turniejów interkontynentalnych zdobyło pierwszych sześć zespołów rankingu FIVB, a więc Włochy, Brazylia, Stany Zjednoczone, Serbia, Chiny i Japonia, pozostałe pięć miejsc obsadziłyby siódma Turcja, dziewiąta Dominikana (ósmej aktualnie Rosji nie uwzględniamy), dziesiąta Polska, jedenasta Belgia oraz trzydziesta Kenia, najwyżej notowany na dziś afrykański zespół.
Miejsce zarezerwowane dla Afryki powoduje, że aby wywalczyć awans z klucza rankingowego, po fazie interkontynentalnej Ligi Narodów 2024 Polki będą musiały zajmować w tymże rankingu co najmniej 11. pozycję. Jeśli natomiast do czasu igrzysk w Paryżu prawo do uczestniczenia w rozgrywkach pod szyldem FIVB odzyska Rosja - co najmniej pozycję 10. Sytuacja zmieni się, gdy w jednym z turniejów interkontynentalnych dojdzie do niespodzianki i zakwalifikuje się z niego niżej notowany zespół. Jeśli zrobiłaby to na przykład Tajlandia lub reprezentacja Niemiec, automatycznie do awansu Polki będą potrzebowały 9. miejsca. Jeśli udałoby się to dwóm takim zespołom - 8.
Przed nami bitwa o ranking
Reprezentację Polski czeka zatem długa, wyczerpująca walka o ranking, która potrwa co najmniej rok, a być może prawie dwa lata. Rozgrywki VNL 2023 i 2024 wiele drużyn narodowych najprawdopodobniej potraktuje priorytetowo i będzie w nich grać najsilniejszym składem, by wedrzeć się do pierwszej dziesiątki rankingu.
Nasze zawodniczki będą próbowały atakować Dominikanę, od której dzieli je tylko 10 punktów. Do Turczynek mają już większą stratę, w tej chwili 42 punkty. Będą też musiały odpierać ataki bardzo solidnych drużyn, znajdujących się obecnie tuż za ich plecami: wspomnianych Belgijek (obecnie 11. miejsce i 8 punktów straty do Polek), Holenderek (12., 9 pkt straty), Niemek (13., 33 punkty straty), Kanadyjek (14., 42 pkt straty) czy reprezentantek Tajlandii (15., 45 punktów straty).
Ważne jest, że bardzo dobrym występem w mistrzostwach świata Biało-Czerwone doskonale tę walkę zaczęły.
Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Lavarini natchnął reprezentację Polski. "Tego już dawno nie było"
Joanna Wołosz: Powinnam być smutna. A jestem wkurzona i dumna
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)