Postawa Biało-Czerwonych w ósmym spotkaniu mundialu przypominała sinusoidę. Po dobrej grze i wygranej do 18 w pierwszym secie, przyszły dwie przegrane partie - 19:25 i 16:25. Sytuacja ekipy trenera Stefano Lavariniego nie była wesoła.
- Na pewno zmęczenie się wkradło i było widać na boisku, że nie potrafiłyśmy sobie poradzić same ze sobą. Dużo jest tych meczów. Nie możemy na to zwalać, ale to widać na boisku. Ważne, że jest wygrany mecz po trudnym boju i ciężkiej rywalizacji. Trudno było wszystko poukładać na boisku i także w głowie - uważa Magdalena Stysiak.
Sytuacją, która odwróciła całe spotkanie, była powtórzona akcja przy stanie 23:23 w IV secie. Sędzia z Korei za szybko przerwała grę, choć Polki miały kłopot z przyjęciem zagrywki Kanadyjki (więcej TUTAJ). Na szczęście dla nas, gdy gra została wznowiona, Stysiak posłała pewny atak po bloku i zamiast piłki meczowej dla rywalek była piłka setowa dla Polski. A potem zwycięstwo w tej partii do 23 i w tie-breaku 15:5.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
- Los troche chciał, żebyśmy tego seta wygrały. Wszystko było z nami - szczęście, ataki kończące. To jest fajne, bo dodało nam otuchy i wiary, że możemy powalczyć. Stąd takie wysokie zwycięstwo w tie-breaku. To, że mecz z Kanadą będzie trudny, wiedziałam już w Gdańsku, jeszcze przed startem II rundy. Teraz chcemy odpocząć, zresetować się przed Niemkami. Mamy jeszcze o co walczyć - podkreśla atakująca.
Pozytywnym znakiem jest to, że Polki potrafiły podnieść się w sytuacji, gdy naprawdę były pod ścianą. Na arenie międzynarodowej nasza kadra nie miała wielu okazji do takich powrotów.
- To jest bardzo potrzebne dla każdej z nas. Doświadczenie, które pomaga w ciężkich chwilach. Zmobilizować jest ciężko, ale tu chodzi o to, żeby uwierzyć, że można powalczyć - tłumaczy Stysiak.
Siatkarka Vero Volley Monza - jak sama przyznaje - długo nie mogła się wstrzelić w ataku, ale mecz skończyła z 25 punktami na koncie przy blisko 40-procentowej skuteczności w ataku.
- Czy to moje największe wyzwanie w karierze? Nie wiem, bo jeszcze mam nadzieję dużo tej kariery przede mną. To jest duża odpowiedzialność, którą lubię. Chcę brać ciężar odpowiedzialności na swoje barki, chcę żeby dziewczyny mi ufały i chcę pomagać temu zespołowi - zakończyła.
Mecz Polska - Niemcy w sobotę 8 października o 20:30 w Atlas Arenie. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Czytaj też: MŚ. Trener Polek komentuje to, co zrobiła sędzia w IV secie
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)