Jak informują rosyjskie media, mistrz olimpijski z Londynu znalazł się na celowniku Światowej Agencji Antydopingowej po tym, jak Rosyjska Agencja Antydopingowa poddała ponownemu badaniu próbkę krwi pobraną od zawodnika w 2014 roku. Wówczas Lokomotiw Nowosybirsk z reprezentacyjnym rozgrywającym w składzie, po raz pierwszy awansował do finału rosyjskiej Superligi.
Aktualnie Aleksander Butko pozostaje bez klubu, co zdaniem rosyjskich dziennikarzy nie jest przypadkiem. Już wcześniej bowiem spekulowano, że siatkarz może mieć problemy. Z tego właśnie powodu nie doszło do finalizacji rozmów z Zenitem Kazań. Sam zawodnik unika jakichkolwiek komentarzy w sprawie. Nie ma więc pewności, o jaką zakazaną substancję chodzi.
W ostatnich latach RUSADA stara się w każdy możliwy sposób przywrócić jej prawa i status zgodności ze Światowym Kodeksem Antydopingowym, dlatego często sama inicjuje ponowne rozpatrzenie już zapomnianych spraw. Skąd inicjatywa w przypadku Aleksandra Butko, tego nie wiadomo.
ZOBACZ WIDEO: Co teraz z reprezentacją Polski? "Jeden cel"
O tym, jak wysoka dyskwalifikacja czeka mistrza olimpijskiego z Londynu, Światowa Federacja Siatkówki zdecyduje po zakończeniu postępowania. Jeżeli wyrok będzie surowszy niż w przypadku Dmitrija Muserskiego, który został zawieszony na 9 miesięcy za stosowanie niedozwolonych substancji, 36-letniemu zawodnikowi grozi zakończenie kariery.
Aleksander Butko wraz z Siergiejem Grankinem był zawodnikiem reprezentacji Rosji w okresie jej świetności. Pomógł zespołowi wygrać Ligę Światową 2011, Puchar Świata 2011 i igrzyska olimpijskie 2012. W 2017 roku sięgnął z kadrą po mistrzostwo Europy i kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Tokio.
Na poziomie klubowym jest legendą Lokomotivu, a następnie przeniósł się do Kazania i przez trzy sezony (2015-2018) był ważną częścią niepokonanego Zenita, a także kapitanem drużyny. W 2021 roku rozgrywający przeniósł się do Kuzbasu, ale tam nie znalazł wspólnego języka z trenerem, większość czasu spędzając na ławce.
Czytaj także:
100 tys. euro kary. Grbić grzmi. "Tak nie powinno być!"
"Warto mieć odskocznię". Reprezentant Polski zdradził swój plan B na życie