Rozgrywający reprezentacji Brazylii z uznaniem o Polakach. "Grają najpiękniejszą siatkówkę w Europie"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fernando Gil Kreling
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fernando Gil Kreling

Nie w finale, jak to miało miejsce na ostatnich dwóch mundialach, ale już na etapie półfinału zmierzą się reprezentacje Polski i Brazylii. Rozgrywający Canarinhos, przed sobotnim starciem, z uznaniem wypowiada się o najbliższym rywalu.

Podopieczni Renana Dal Zotto to niemal etatowy uczestnik rywalizacji o medale mistrzostw świata siatkarzy. Od 1998 roku Canarinhos tylko raz zabrakło na podium mundialu. Wówczas w Tokio, ekipa z Kraju Kawy przegrała mecz o 3. miejsce z Kubańczykami. Od tamtej pory na podium stają nieprzerwanie. Miejsce w szóstce najlepszych drużyn globu, zespół z Ameryki Południowej utrzymuje natomiast od...1972 roku!

Na triumf w finale mistrzostw świata Brazylia czeka już 12 lat. Dwa poprzednie finały kończyły się wygraną Biało-Czerwonych. W ostatnich latach w zespole Renana Dal Zotto miała jednak miejsce zmiana pokoleniowa. Młoda ekipa jest głodna sukcesu i liczy na to, że już niebawem zdoła nawiązać do największych osiągnięć reprezentacji z czasów gry takich gwiazd jak Sergio Dutra Santos, Giba, Dante Amaral czy Gustavo Endres.

Jednym z tych zawodników jest Fernando Gil Kreling, który na pozycji rozgrywającego coraz częściej z powodzeniem zastępuje Bruno Rezende. 26-latek ma na koncie złote medale Ligi Narodów i Pucharu Świata, jednak najcenniejsze krążki dopiero przed nim.

ZOBACZ WIDEO: Przygotowania do meczu z Brazylią i specjalne życzenia od Karola Kłosa | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #27

- To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, że jestem pierwszym rozgrywającym. Rozpocząłem od fazy grupowej, potem fazy play-off, ale wszystko układa się dobrze i to mnie cieszy. Bruno napisał znakomitą historię brazylijskiej siatkówki, grając w żółtej koszulce reprezentacyjnej. Dla mnie jest jak ojciec, dzieli się ze mną swoim doświadczeniem. Teraz jest czas na młodsze pokolenie w naszej reprezentacji, które wniesie nową świeżość do gry nie tylko na rozegraniu - powiedział Fernando cytowany przez serwis pzps.pl.

Marsz po kolejny tytuł mistrzowski reprezentacji Brazylii mogą utrudnić Polacy, którzy z Canarinhos mierzyli się na czterech ostatnich mundialach trzykrotnie. Dwa z nich kończyły się triumfem Biało-Czerwonych. Nic więc dziwnego, że przedstawiciel Canarinhos z respektem wypowiada się o najbliższym przeciwniku.

- To silny zespół, który obecnie gra najpiękniejszą siatkówkę w Europie i praktycznie nie ma słabych punktów. Prezentuje się tak samo dobrze w polu zagrywki, ataku jak i w bloku. Co ważne, w tej drużynie również są młodzi zawodnicy. Polacy zagrają w domu, przed własną publicznością i to będzie dodatkowy atut. Bardzo lubię grać w Polsce, zawsze czują dobrą energię płynącą z trybun. W półfinale jednak to wsparcie będzie nie dla nas - przyznał brazylijski rozgrywający.

Czytaj także:
Giba szczerze o haniebnym występie Brazylii na mundialu. "Czarna plama na mojej siatkarskiej karierze"
Brazylijczyk odkrywa karty przed półfinałem MŚ siatkarzy. "Miał na sobie ogromną presję"

Komentarze (0)