Największy sukces w historii. Ukraińcy mogą być z siebie dumni [KOMENTARZ]

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Reprezentacja Ukrainy siatkarzy
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Reprezentacja Ukrainy siatkarzy

Ukraina może być dumna z czternastki chłopaków, która osiągnęła największy sukces w historii. Awansowali do ćwierćfinału na mistrzostwach świata siatkarzy, choć na turnieju miało ich nie być. I nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

24 lutego 2022 roku Rosja bezpodstawnie zaatakowała Ukrainę. Tuż po rozpoczęciu wojny Ukraińcy rozpoczęli starania, by wykluczyć Rosję ze światowych struktur sportu. Wsparci m.in. przez Polaków doprowadzili, by FIVB odebrało organizację mundialu Rosji, co mocno zabolało tamtejszą federację.

Wykluczono także reprezentację kraju ze wszelkich rozgrywek. Na mistrzostwach świata siatkarzy Sborną zastąpiła Ukraina, choć nie było w tym żadnej polityki. Byli bowiem najlepszą drużyną w rankingu, która nie uzyskała kwalifikacji w standardowy sposób. Wszyscy Ukraińcy, których pytaliśmy w Spodku mówili, że to wyraźny symbol (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Urodzinowa niespodzianka i trenerzy pod lupą | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #21

Mistrzostwa Ukraińcy rozpoczęli lekko bojaźliwie. Mieli wiele okazji w pierwszym meczu z faworyzowanymi Serbami, ale nie potrafili ich wykorzystać. Przegrali 0:3, a wszyscy zaczęli się zastanawiać czy nie pożegnają się z turniejem po fazie grupowej.

Dali jednak radę. Ograli Tunezję 3:0 i Portoryko 3:1, meldując się w 1/8 finału. Tam czekało ich ekstremalnie trudne zadanie, bowiem mierzyli się z Holendrami. Oranje pokonali faworyzowanych Irańczyków oraz Argentyńczyków i wszyscy typowali ich jako niemal pewnych ćwierćfinalistów.

Ukraińcy pokazali to, co ich rodacy demonstrują już od kilku miesięcy - niespotykaną wolę walki. Nie poddali się i nie przestraszyli się trudniejszego rywala. Blok gonił blok, potężna zagrywka kolejny mocny serwis. W efekcie zmiażdżyli Holendrów w żadnym secie nie pozwalając im przekroczyć granicy 20 punktów.

Osiągnęli tym samym swój największy sukces w historii siatkówki. Nigdy nie znaleźli się bowiem w najlepszej ósemce mistrzostw świata. Czy mogą pójść śladem Danii na piłkarskim Euro 1992, której na turnieju w ogóle miało nie być, ale po wykluczeniu Jugosławii znalazła się na mistrzostwach i zdobyła tytuł?

Będzie o to ekstremalnie trudno. W ćwierćfinale będą mieli naprzeciwko Słoweńców, jednych z faworytów do medalu. Prowadzona przez Gheorghe Cretu ekipa będzie niesiona wsparciem kilkunastu tysięcy kibiców w Arenie Stożice. To na nich będzie spoczywać presja faworyta. Jedno jest jednak pewne, Ukraińcy się nie poddadzą.

Początek meczu Słowenia - Ukraina już w środę 7 września o godz. 21:00. Transmisja w Polsat Sport.

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Trener następnych rywali Biało-Czerwonych ma polskie korzenie. "Na święta zawsze były pierogi i kiełbasa"