"Nie jestem złym policjantem". Nikola Grbić opowiedział o zasadach w kadrze

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Nikola Grbić
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Nikola Grbić
zdjęcie autora artykułu

- Nie stworzyłem żadnej listy rzeczy zakazanych - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Nikola Grbić. Selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że nie bawi się w kadrze w "złego policjanta".

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarze reprezentacji Polski we wtorek przystąpią do rywalizacji w ostatnim turnieju fazy grupowej Ligi Narodów. Na dzień dobry zmierzą się w Gdańsku z odwiecznym rywalem - Iranem. To spotkanie odbędzie się o godz. 20:00.

Humory w kadrze dopisują. Dużą popularność zyskała ostatnio u zawodników gra online Stumble Guys. Do rywalizacji nie dał się jednak namówić trener Nikola Grbić. - I bez tego mam wystarczająco dużo roboty - żartował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

To jednocześnie zrodziło pytanie, czy prosi zawodników o to, aby w dniu meczu nie korzystali z telefonów komórkowych, a także o panujące w kadrze zasady.

ZOBACZ WIDEO: Ojciec zgubił dziecko na plaży. Niewiarygodne, co zrobił później

- Nie stworzyłem żadnej listy rzeczy zakazanych. Po prostu reguła jest taka, że podczas posiłku czy kilka godzin przed meczem, lepiej odłożyć ten telefon. Może to nie zmieni niczyjego życia, ale pomoże się skoncentrować na tym, co nas czeka, czyli na spotkaniu. Na pewno nie bawię się w złego policjanta - wyjaśnił selekcjoner.

Grbić jest zdania, że jeżeli zacząłby wprowadzać zakazy w reprezentacji, wówczas znaczyłoby to, że traktuje zawodników jak dzieci, a nie jak profesjonalistów.

- Mam do nich pełne zaufanie i jedyne, o co proszę, to robienie rzeczy, które pomogą im lepiej przygotować się do meczu. Łatwo powiedzieć: "tego nie rób, tamto też jest zakazane" - tłumaczył.

Choć Biało-Czerwoni są już pewni gry w turnieju finałowym, zespół nie zamierza odpuszczać. Nikola Grbić wyjaśnił, jak wykorzysta zbliżające się spotkania w Gdańsku.

- Dla mnie najważniejsze, żeby każdy dostał jak najwięcej szans do gry. Np. duet Marcin Janusz i Bartosz Kurek musi się zgrywać. Poza tym im więcej meczów, tym więcej materiału do analizy - zakończył.

Czytaj także:Vital Heynen stracił cierpliwość. Wszystko pokazały kameryKamil Semeniuk: Mogę stać w cieniu Leona

Źródło artykułu: