Sebastian Świderski: Rosjanie zaatakują od samego początku

Zdaniem byłego reprezentanta Polski, siatkarze Sbornej rozpoczną swoje natarcie na biało-czerwonych od poprawy gry w polu serwisowym.

Bardzo słaba postawa podopiecznych Andrieja Woronkowa w środowym pojedynku z Brazylią wywołała dwa różne podejścia, dotyczące ich spotkania przeciwko Polakom. Pierwsze z nich głosi, że Rosjanie są po prostu dalecy od swojej najwyższej formy. Inne, zdecydowanie bardziej ostrożne, brzmi natomiast: "Rosja nie zagra gorszego meczu niż przeciwko Canarinhos". Obecny trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle podziela to drugie stanowisko.
[ad=rectangle]
- Rosja to klasowa drużyna, która ostatnimi czasy wygrała dużo rzeczy. Nie może sobie pozwolić na drugie słabsze spotkanie. Jeżeli tak się stanie, będzie to wówczas oznaczało, że nie powalczy o medale. Na pewno jej występ przeciwko Polakom będzie wyglądał zupełnie inaczej niż w środę - skomentował Sebastian Świderski.

Scenariusza starcia polsko-rosyjskiego nie sposób przewidzieć. Pewno jest tylko tyle, że po jego zakończeniu, a może i jeszcze w trakcie, w jednym obozie zapanuje wielka radość, zaś w drugim poleją się łzy smutku.

- Tym razem do awansu wystarczy nam zwycięstwo w dwóch setach, więc potencjalnie o pozytywne rozstrzygnięcie powinno być łatwiej niż w 2006 roku. Rosjanie na pewno od samego początku zaatakują, będą się starali narzucić swój styl gry, przede wszystkim na zagrywce. W pojedynku przeciwko Brazylijczykom ten element u nich nie istniał, ale, według mnie, w czwartek spiszą się w nim o wiele lepiej. Obydwie ekipy wiedzą, o co walczą, więc presja będzie i po jednej, i po drugiej stronie. Na pewno dojdzie również do wojny psychologicznej pod siatką - dodał 37-letni szkoleniowiec.

Podczas długo trwającej przygody z reprezentacją Polski, Świderski niejednokrotnie miał okazję do rywalizowania z najlepszymi zespołami na świecie, wśród których także była Sborna. Były przyjmujący podkreślił, że przed potyczkami z Rosją, w polskiej szatni nie motywowano się w przesadnie wyjątkowy sposób.

- Do każdego meczu z trudniejszym rywalem podchodziliśmy tak samo. Oczywiście, pojedynki z Rosją zawsze miały swój dodatkowy smaczek, natomiast nie przygotowywaliśmy się inaczej do takich spotkań. Były one traktowane jak każde inne - wyjaśnił na zakończenie.

Komentarze (0)