MŚ, gr. F: Grozer odesłał Bułgarów do domu - relacja z meczu Niemcy - Bułgaria

Drugie czwartkowe starcie w Spodku było popisem niemieckiego atakującego z Biełogorie Biełgorod w polu serwisowym, który utrudniał jak mógł życie bułgarskim przyjmującym.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugie czwartkowe spotkanie drugiej fazy mistrzostw świata w katowickim Spodku rozpoczęło się od mocnej wymiany ciosów atakujących obydwu zespołów. Na bomby Georgy Grozera odpowiadał Cwetan Sokołow, jednak niemiecki rozgrywający w porę uruchomił na siatce pozostałych partnerów i Niemcy objęli nieznaczne prowadzenie. Nasi zachodni sąsiedzi zdecydowanie lepiej przyjmowali zagrywkę i Lukas Kampa mógł rozrzucać blok rywali. Po pierwszej przerwie technicznej w polu serwisowym pojawił się bombardier Biełogorie Biełgorod i całymi seriami uprzykrzał życie Bułgarom. Podopieczni Plamena Konstantinowa z trudem zbierali się do ataku po ciosach Grozera. Sporadyczne ataki Todora Aleksiewa i Nikołaja Penczewa nie zrobiły wrażenia na Niemcach, którzy pewnie objęli prowadzenie w meczu po krótkiej Marcusa Bohme.
[ad=rectangle]
Zespół bułgarski wyszedł bardzo zmotywowany na drugiego seta i w ataku nie ustępował pola ekipie Vitala Heynena. Niemcy uzyskali co prawda nieznaczną przewagę, ale Sokołow i spółka wciąż utrzymywali kontakt z rywalami. Wszystko zdawało się iść po myśli Konstantinowa do momentu, gdy znów swojego potężnego serwisu nie uruchomił Grozer. Niemiecki atakujący pozwolił odbić się drużynie od Bułgarów i przejąć kontrolę nad przebiegiem tej partii. Szkoleniowiec ekipy znad Morza Czarnego chciał zmienić obraz gry wpuszczając rezerwowych, jednak nie przyniosło to pożądanego efektu. Rozpędzeni siatkarze Heynena raz po raz efektownie wbijali piłkę w pole przeciwnika, a wysoką wygraną zapewnił kolejnym asem atakujący Biełogorie.

Podobnie jak w poprzedniej partii Bułgarzy aktywnie zaczęli grę, z Danaiłem Miluszewem po przekątnej z rozgrywającym. Bolączką Junaków była jednak nieskuteczność w polu serwisowym, czy sukcesywnie dostarczali Niemcom punktów. Dopiero kilka kombinacyjnych wystaw Andreja Żekowa utrzymało jego zespół w walce o wygraną w trzecim secie. Jeszcze większe nadzieje na wygraną bułgarskiej kadry dała zagrywka Todora Skrimowa, a siatkarze Konstantinowa wykorzystali nadarzającą się okazję. W zaciętej końcówce dzięki zagrywce Miluszewa wrócili do walki o zwycięstwo w całym spotkaniu.

W czwartym secie Niemcy wyszli na boisko niezwykle podrażnieni i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili czterema punktami. Po wznowieniu gry gracze Heynena podwyższyli przewagę, a trener Bułgarów zaryzykował z wprowadzeniem Sokołowa na środek siatki. Siatkarze znad Morza Czarnego walczyli, jednak nie potrafili zniwelować dystansu, który dzielił ich do rywali. Po niepowodzeniu w trzeciej partii, nasi zachodni sąsiedzi spięli się i nie dali szans przeciwnikom. Wygraną za pełną pulę przypieczętował błąd na zagrywce Żekowa.

Niemcy - Bułgaria 3:1 (25:16, 25:16, 23:25, 25:17)

Niemcy: Kampa, Grozer, Schwarz, Kaliberda, Gunthor, Bohme, Tille (libero) oraz Schoeps, Westphal, Broshog

Bułgaria: Żekow, Sokołow, Aleksiew, Penczew, Todorow, Gocew, Salparow (libero) oraz Skrimow, Miluszew, Gradinarow

Źródło artykułu: