Po wygraniu zaledwie dwóch z pięciu spotkań w pierwszej rundzie mundialu Italia wielkich szans na grę o pierwszą szóstkę nie miała. Kiepską dyspozycję podopieczni Mauro Berruto potwierdzili w Łodzi, przegrywając z Serbią 0:3. - Trudno mi powiedzieć coś na gorąco, ale odnoszę wrażenie, że nie poradziliśmy sobie w relacji serwis - blok. Zwykle bardzo mocno zagrywamy i do tego odpowiednio ustawiamy się pod siatką. Ale oczywiście w przypadku, gdy przegrywamy czwarty mecz na turnieju, to nie może to być jedyny problem - wyznał szczerze Dragan Travica. [ad=rectangle]
Środowa porażka z reprezentacją Serbii odebrała siatkarzom z Półwyspu Apenińskiego resztki nadziei na awans do trzeciej rundy MŚ. Dlatego reprezentanci Włoch myślą już tylko o tym, by godnie pożegnać się z mundialem. - Nie nazwałbym na pewno meczu z Polską spotkaniem ostatniej szansy. Wydaje mi się, że dla nas mistrzostwa świata już się praktycznie skończyły, ale mamy swój honor i dogramy ten turniej najlepiej jak potrafimy. Gramy w końcu dla naszego kraju - podkreślił rozgrywający Biełogorie Biełgorod.
Brak szans Włochów na awans nie oznacza wcale, że Polacy już przed czwartkowym meczem mogą dopisać sobie w tabeli kolejne trzy punkty. Biało-czerwonych czekać może naprawdę trudna przeprawa. - W czwartek zagramy o zwycięstwo. Na hali panuje znakomita atmosfera. Kibice są spragnieni siatkówki, dlatego zapewniamy, że w meczu z gospodarzami damy z siebie wszystko - zaznaczył 28-letni zawodnik.