Kervin Pinerua: Udział w mistrzostwach świata to niezapomniane przeżycie

Wenezuelczycy odpadli z siatkarskiego mundialu, ale ich lider - Kervin Pinerua - udział w mistrzostwach może zaliczyć jako udany. - Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - przyznał.

Reprezentacja Wenezueli do samego końca pierwszej fazy rywalizowała o zajęcie miejsca premiowanego awansem. W bezpośredniej walce zmierzyła się z Australijczykami. Zwycięzca tego pojedynku plasował się na czwartej pozycji i mógł cieszyć się ze zdobycia biletu do drugiej rundy czempionatu.
[ad=rectangle]
Wenezuelczycy prowadzili już w spotkaniu 2:1, lecz waleczne Kangury doprowadziły do tie-breaka i wskoczyły do kolejnej fazy Mistrzostw Świata 2014. - Robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby wygrać ten mecz. Czwarty set w naszym wykonaniu był bardzo słaby, podciął nam skrzydła i uniemożliwił odniesienie końcowego zwycięstwa. To już jest dla nas koniec tego turnieju - powiedział ze smutkiem Kervin Pinerua.

Podopieczni Vincenzo Nacciego grali we Wrocławiu, gdzie mogli liczyć na wsparcie biało-czerwonej publiczności. Podczas mundialu Wenezuelczycy zebrali cenne doświadczenie, grając przeciwko między innymi reprezentacji Polski.

[i]

- Fakt, że mogliśmy grać w grupie A był dla nas ważnym, wspaniałym i niezapomnianym przeżyciem. Przystąpiliśmy do turnieju jako zespół, który ciągle się rozwija, chcieliśmy dać z siebie jak najwięcej, ale nie było to łatwe. Mam nadzieję, że udało nam się pokazać z jak najlepszej strony. W przyszłym roku chcielibyśmy podążyć w kierunku Ligi Światowej, gdzie będziemy mogli zebrać doświadczenie i wierzę, że pokażemy w tych rozgrywkach naszą najlepszą siatkówkę -[/i] przyznał.

Dla Pineruy mistrzostwa świata były ważnym turniejem, ten 23-letni atakujący dźwigał na swoich barkach ciężar gry, będąc liderem swojej reprezentacji. Pinerua był drugim najlepiej punktującym siatkarzem w pierwszej fazie, zdobył 92 punktów, atakując na 55 proc. skuteczności, jego atutem był również mocny serwis - gdy ten zawodnik przebywał w polu zagrywki, jego drużyna zdobywała punkty seriami.

- Mam nadzieję, że pokazałem się z naprawdę dobrej strony. Uważam, że to był dla mnie dobry mundial i zobaczymy, co przyniesie przyszłość, teraz nie jestem w stanie tego przewidzieć - powiedział tajemniczo. Pinerua był również kapitanem swojej drużyny. - Dla mnie to było niesamowite doświadczenie. To był mój pierwszy mundial w życiu, ważny był dla mnie fakt pełnienia funkcji kapitana reprezentacji. Podczas całego turnieju panowała świetna atmosfera, było to wspaniałe przeżycie. Gratuluję Polsce, bo mistrzostwa są zorganizowane na najwyższym poziomie - dodał.

Komentarze (0)