W sierpniu tego roku będzie obchodziła 32 urodziny. Ma za sobą występy na zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver (2010), Soczi (2014) i Pjongczang (2018).
Można powiedzieć, że sportowa kariera Elise Christie, mistrzyni w short tracku, jest usłana różami. Niestety równocześnie z sukcesami sportowymi toczyła kluczową walkę w swojej głowie.
Zawodniczka oficjalnie przyznała się, że ma problemy psychiczne i zmaga się z depresją. To zatrzymało jej karierę. Zrezygnowała z udziału w zbliżających się igrzyskach w Pekinie.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"
Depresja zakończyła jej karierę. - To uczucie nie różni się od śmierci. To tak jakbyś utracił coś ważnego w życiu. Coś, czemu oddałeś wszystko - wyznała w szczerej rozmowie z "The Guardian". Wyjawiła, że miała myśli samobójcze. Uratowało ją "przeczucie" przyjaciela.
- Nigdy nie powiedziałabym, że będę niedoszłym samobójcą, bo nie myślałam, że poczuje kiedykolwiek, że chcę umrzeć - przyznała. - Przyjaciel wysłał mi tamtej nocy wiadomość. Zapytał czy wszystko jest w porządku. Odpowiedziałam, że nie do końca. Nie wiem, skąd wiedział, bo nikomu nie powiedziałam, że chcę to zrobić, ale wyczuł.
Moment ten być może uratował jej życie, ale nie zakończył problemów. Urodzona w Szkocji zawodniczka zaczęła jednak iść w "dobrym" kierunku. Jest duża zmiana. - Nie chcę umierać. Nie chcę zostawić wszystkich i sprawić im ból - przyznała.
Christie zdecydowała się nawet wydać biografię. Opowiedziała w niej, jak to była "maszyną do medali". Opisała też inne trudne chwile, m.in. swoje rozstanie z Shaolin Sandor Liu - reprezentant Węgier w short trucku zakończył związek z nią przez... sms. To w połączeniu z kontuzjami był jeden z najtrudniejszych momentów w jej życiu.
Teraz stara się swoim doświadczeniem pomagać ludziom borykającym się z podobnymi problemami.
Zobacz także:
Niespodzianka dla kibiców. Chodzi o transmisje ze skoków w Zakopanem
Gwiazdor skoków wydał na te buty fortunę. Przeznaczył całą nagrodę z wygranej